Bałtyk miał doskonałą okazję do objęcia prowadzenia już w 39 min, kiedy po dośrodkowaniu Wojciecha Trochima strzelał Jakub Kaszuba, stojący zaledwie trzy metry od bramki gospodarzy. Mimo to jego uderzenie zdołał zablokować jeden z obrońców. Jednak w 41 min bramkarz Miedzi nie miał nic do powiedzenia po prawdziwej bombie z dystansu, którą się popisał Remigiusz Malicki. Zawodnik Bałtyku zdecydował się na strzał z półobrotu z 30 m i trafił w samo okienko bramki rywali.
Goście musieli się jednak także bronić przed licznymi atakami Miedzi, szczególnie od 64 min, kiedy drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną obejrzał kapitan gdynian Marcin Martyniuk. Doświadczony pomocnik musiał zejść z boiska, ale Bałtykowi udało się dowieźć zwycięstwo do końca.
- To był bardzo trudny mecz, prawdziwej, męskiej walki - podsumował wydarzenia w Legnicy trener Bałtyku Piotr Rzepka. - Ani zawodnicy Miedzi, ani moi podopieczni nie odstawiali nóg. Kapitalną bramkę strzelił Malicki, mieliśmy jeszcze kilka okazji, ale grało się ciężko, szczególnie po czerwonej kartce dla Martyniuka. W takich chwilach kształtuje się charakter zespołu.
Miedź Legnica - Bałtyk Gdynia 0:1 (0:1)
Bramka: Remigiusz Malicki (41)
Bałtyk: Matysiak - Łoziński, Benkowski, Kiciński, Król - Lilo (83 Drzymała), Trochim, Martyniuk, Michałek (71 Musuła) - Kaszuba (67 Granosik), Malicki (89 Byczkowski).
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?