Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liga VTB: VEF Ryga przeciwnikiem Asseco Prokomu

Piotr Wiśniewski
P. Świderski
Czwartkowa porażka w Belgradzie z Partizanem definitywnie zakończyła przygodę Asseco Prokomu z Euroligą. Gdynianie przed tym meczem mieli jeszcze szansę awansu do Top 16, ale najpierw niepomyślne wieści nadeszły z Kowna, gdzie Żalgiris przegrał z Cają Laboral, a potem mistrzowie Polski nie sprostali Serbom. Teraz pozostaje im skupić się na rywalizacji ligowej i rozgrywkach Zjednoczonej Ligi VTB.

W tej ostatniej przyjdzie mistrzom Polski zmierzyć się z przedstawicielem Łotwy, zespołem VEF Ryga. Sobotnia konfrontacja będzie pierwszym pojedynkiem rundy rewanżowej. Wszystkie bowiem zespoły grupy B rozegrały do tej pory po pięć spotkań. Sytuacja Prokomu na półmetku nie wygląda zbyt dobrze. Co prawda tragicznie nie jest, ale też nie ma żadnych powodów do zadowolenia. Podopieczni trenera Pacesasa wygrali dwa spotkania i trzy przegrali. A do dalszego etapu zmagań awans uzyskają dwie czołowe drużyny z każdej grupy. Mistrzowie Polski plasują się obecnie na 4. miejscu. Ich najbliższy rywal depcze im po plecach z identycznym bilansem spotkań.

W pierwszym meczu obu zespołów, rozegranym na Łotwie wygrali gdynianie i to dość pewnie – 76:63. Wówczas najlepszym zawodnikiem w barwach gdyńskiego zespoły był Bobby Brown, którego już jednak nad morzem nie ma. Amerykanin nie spełnił pokładanych w nim nadziei, gdyż nie potrafił zastąpić byłego lidera Prokomu – Davida Logana. Przyzwoicie spisał się również Filip Videnov. Gro punktów Bułgar zdobył w drugiej kwarcie, kiedy to oddawał skuteczne rzuty zza linii 6,75.

Ryski team oparty jest głównie na reprezentantach kraju. Prym wiedzie tam Kristaps Janicenoks. Najskuteczniejszy strzelec zespołu legitymuje się średnią 13 punktów na mecz. Jeszcze lepiej spisuje się z kolei w EuroCup. To drugie europejskie rozgrywki, w których rywalizują Łotysze. Do zespołu po meczu z Asseco Prokomem dołączył trzeci, obok Dereka Williamsa i Tylera Caina, Amerykanin – Cheyne Gadson. Uważać należy także na Dairisa Bertansa, Kasparsa Berzinsa, czy Sandisa Valtersa.

W czwartek Prokom stracił szansę zaistnienia w jednej z trzech rozgrywek. Dramatyczne starcie z Partizanem niestety nie zakończyło się po myśli mistrzów Polski. Gospodarze zwycięskie punkty zdobyli na 0,9 sekundy przed końcem spotkania. Nadzieja, która jeszcze w trakcie spotkania tliła się (mimo zwycięstwa Caji Laboral w Kownie), definitywnie zgasła. - Tak naprawdę straciliśmy szansę na długo przed tym pojedynkiem, ale walczyliśmy dziś o zwycięstwo – mówił opiekun gdynian.

Podopiecznych trenera Pacesasa pozostała więc rywalizacja na dwóch frontach. Aby myśleć o awansie do Final Four Ligi VTB gdynianom nie powinna się już powinąć noga. Warunkiem koniecznym jest więc zwycięstwo w sobotnim pojedynku. Począwszy od starcia z VEF Rygą Asseco czeka cykl pięciu meczów na własnym parkiecie. W najbliższy czwartek do Gdyni przyjedzie Maccabi Tel Awiw (ostatnie kolejka rozgrywek Euroligi), 30 grudnia Kotwica Kołobrzeg (zaległe spotkanie ligowe), 2 stycznia gdynianie zmierzą się z Zastalem Zielona Góra, a 5 stycznia z mistrzem Ukrainy – Azowmaszem Mariupol.

Tak było 16 października 2010 r.:

VEF Ryga - Asseco Prokom Gdynia 63:76 (15:21, 17:23, 12:16, 19:16)

VEF: Valters 14, Williams 10, Parakhouskiks 10, Bertans 7, Janicenoks 6, Cain 4, Berzins 4, Grafs 3, Jahovics 3, Sanders 2.

Asseco Prokom: Brown 18, Videnov 13, Burrell 11, Wilks 10, Ewing 9, Jagla 5, Varda 5, Hrycaniuk 4, Łapeta 1, Szczotka 0.

Asseco Prokom Gdynia – VEF Ryga, sobota 18 grudnia 2010, godz. 14.00. Bezpośrednia transmisja ze spotkania w stacji Orange Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto