Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liga VTB: Azovmash po raz drugi ogrywa Asseco Prokom

Piotr Wiśniewski
To nie był dobry mecz w wykonaniu mistrzów Polski. Gdynianie po raz drugi w tym sezonie musieli uznać wyższość drużyny z Ukrainy. Podopieczni trenera Pacesasa przegrali 76:85.

Prokom wciąż miał szansę awansu do Final Four Ligi VTB. Warunkiem koniecznym było jednak zwycięstwo z Azovmashem Mariupol. W pierwszym meczu Ukraińcy wygrali 80:76. Na początku spotkania goście koncertowo rzucali zza linii 6,75. W 5. minucie po czwartej udanej próbie Azovmash prowadził 12:10. Świetnie spisywał się zagraniczny tercet w szeregach przyjezdnych. Po 10 minutach goście prowadzili 24:20.

Druga kwarta była najlepsza w wykonaniu Prokomu i jednocześnie najgorsza dla Ukraińców. Mistrzowie Polski zdobyli w tej części meczu dwukrotnie więcej punktów od rywali. - Był to dla nas bardzo ciężki mecz, a zwłaszcza druga kwarta, w której mieliśmy spore problemy - komentował po meczu opiekun gości. To efekt bardzo dobrej postawy Adama Łapety i Daniela Ewinga. Dobrą kwartę dla gdynian zwieńczył celnym rzutem za trzy Piotr Szczotka. Skrzydłowy Asseco miał w tym momencie na swoim koncie 8 punktów. Do przerwy podopieczni Tomasa Pacesasa wygrywali 46:37.

Po przerwie na parkiecie dominowali Ukraińcy. Co prawda Prokom jeszcze w 24. minucie prowadził różnicą 10 "oczek", ale z czasem przewaga ta zaczęła topnieć za sprawą rewelacyjnego tego dnia Ramela Curry. To, co wyprawiał pod koszem mistrzów Polski budziło podziw, ale z drugiej strony wyraźnie rozsierdziło Tomasa Pacesasa. - Azovmash zagrał świetną drugą połowę, a wręcz fenomenalnie spisywał się Curry. Po prostu ośmieszał naszą obronę i naszych rozgrywających - denerwował się opiekun gdyńskiej drużyny. Amerykanin miał tego dnia wsparcie w rodakach na czele z Christopherem Owensem. W trzeciej kwarcie Ukraińcy odrobili straty i przed ostatnią odsłoną prowadzili 61:60.

W czwartej odsłonie po kolejnej celnej trójce Azvomash wygrywał 67:62. Prokom nie potrafił zniwelować strat, a dzieło zniszczenia gdynian kontynuował Drago Pasalić. To on okazał się katem mistrzów Polski. Po jego skutecznej akcji na tablicy widniał wynik 71:79, a mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem gości 85:76. - Zadowolony jestem podwójnie. Po pierwsze mój zespół wygrał na trudnym terenie w Gdyni. A po drugie mogę do was mówić po polsku. Nasza obrona strefowa zdała dziś egzamin i pomogła w osiągnięciu celu. Wygrać z taki rywalem jak Prokom to nie lada sztuka. Gospodarze to przecież kilkukrotny mistrz kraju i regularny uczestnik Euroligi. Jedyne co martwi to fakt, iż zdecydowanie przegraliśmy zbiórki. Popełniliśmy też kilka strat - mówił po meczu wyraźnie zadowolony z postawy zespołu, trener Azovmashu.

A co na to Pacesas? - Oprócz walki, zbiórek i dobrej skuteczności za dwa nie pokazaliśmy dziś nic! Obcokrajowcy w Azovmashu robią wyraźną różnicę. Żanujący mecz rozegrał Varda, Wilks, Videnov. Ambicja i waleczność Szczotki, Łapety, a także dobra gra Ewinga to zbyt mało, aby myśleć o zwycięstwie - mówił podirytowany szkoleniowiec mistrzów Polski.

Asseco Prokom - Azovmash Mariupol 76:85 (20:24, 26:13, 14:24, 16:24)

Asseco Prokom: Daniel Ewing 26, Ratko Varda 10, Ronnie Burrell 9 (10 zb), Filip Widenow 9, Mateusz Kostrzewski 4, Adam Łapeta 4 (11 zb), Robert Witka 4, Piotr Szczotka 4, Mike Wilks 1.

Azovmash: Ramel Curry 26, Drago Psalic 16, Christopher Owens 15, Frederick House 13, Demetrius Alexander 12, Bogdan Bayda 3, Vyacheslav Bobrov 0, Maksym Ivshyn 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Liga VTB: Azovmash po raz drugi ogrywa Asseco Prokom - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto