Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszczynki: Rudera przy ul. Dantyszka przeszkadza okolicznym mieszkańcom. Urzędnicy rozkładają ręce

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Zdewastowany, opuszczony budynek przy ul. Dantyszka staje się coraz bardziej uciążliwy dla okolicznych mieszkańców. Sypiąca się rudera stała się miejscem spotkań miejscowego elementu. Amatorzy napojów wyskokowych zaczepiają przechodniów, domagając się datków na kolejne butelki alkoholu. Rodzice dzieci obawiają się też, że w niezabezpieczonym budynku dojdzie w końcu do tragedii. Walka o rozbiórkę obiektu trwa od lat, monitowani są urzędnicy miejscy i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, jak na razie jednak nie przyniosło to pożądanego efektu.

- Ile można czekać? - denerwuje się Dagmara Kaczmarek, mieszkanka Leszczynek. - Ta rudera już dawno powinna zostać rozebrana. Obok znajduje się plac zabaw, część rozpadających się zabudowań znajduje się też tuż przy chodniku. Co będzie, jeśli przechodniowi fragmenty tynku spadną na głowę lub gdy wiedzione ciekawością dziecko wejdzie do środka budynku przy ul. Dantyszka 14 i zrobi sobie krzywdę?

Zdaniem Pawła Stolarczyka, radnego Gdyni, obiekt jest w takim stanie, iż należy podjąć pilne kroki, aby go zabezpieczyć.

Zamurować drzwi

- Należy zamurować drzwi i okna na parterze budynku - mówi Stolarczyk. - Tylko to zagwarantuje, że nikt nie będzie wchodził do środka, a mieszkańcy będą bezpieczni.

Zobacz też:**Gdynia pożycza miliony. Na co je wyda? Pomóżcie**

Na razie nie pomagają interwencje Straży Miejskiej, która stara się kontrolować osoby pijące alkohol nieopodal rudery. Jak poinformowała nas Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik Straży Miejskiej w Gdyni, w pobliże walącego się budynku strażnicy wzywani byli ostatnio 14 i 18 października, było też kilka interwencji we wrześniu. Wszystkie dotyczyły spożywania alkoholu.

- Ale niestety, po tym, jak strażnicy miejscy odjeżdżają z ul. Dantyszka, pijaczkowie wracają - żali się Dagmara Kaczmarek.
Tymczasem przedstawiciele władz Gdyni utrzymują, że w sprawie rudery niewiele mogą zrobić, bo należy ona do prywatnych właścicieli i nigdy nie była w zarządzie gminy. Urzędnicy oczekują działań ze strony powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.

- Już w 2007 r. sprawa wysoce niewłaściwego stanu technicznego budynku przy ul. Dantyszka 14 została skierowana do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego - zauważa Bogusław Stasiak, wiceprezydent Gdyni.

Inspektor nieuchwytny

Co przez 5 lat zrobił inspektor, niestety, nie wiadomo, bowiem Witold Barański, szef PINB w Gdyni, jest dla nas ostatnio nieuchwytny. Nikt inny z pracowników PINB nie chce się na temat sprawy wypowiadać.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdyni prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto