Kurier Gdyński: setny numer już w kioskach. Jaka będzie Gdynia za 100 lat?

Nowa morska dzielnica miasta, podwodne budowle, nowoczesny most łączący Nabrzeże Francuskie z Oksywiem, a przede wszystkim koniec z barchanowymi kolorami wieżowców. Tak znani i lubiani z Gdyni widzą swoje miasto za 100 lat. Z okazji setnego wydania „Kuriera Gdyńskiego” poprosiliśmy, by do swoich racjonalnych wizji przyszłości dołożyli szczyptę fantazji. Wyniki tego eksperymentu naprawdę zaskakują.

- Jak Gdynia będzie wyglądała w 2116 roku? - zastanawia się Arkadiusz Brzęczek, znany pasjonat historii miasta, właściciel marki Gdynia 2026. - Może okrągła, szklana kopuła nad śródmieściem zachowanej starówki Gdyni, w kształcie dyni, osłoni miasto, z jedną częścią otwartą na przejrzyste morze? Wszystkie modernistyczne kamienice będą miały dachy zagospodarowane ogrodami z pszczelimi ulami. I to centrum bez pojazdów, przyjazne zarówno dla siedmio, jak i siedemdziesięciolatków, będzie zapraszało do spotkań, spacerów i biesiad, wyznaczając rytm „Miasta szczęśliwego”.

O tym, żeby Gdynię nie zdominowały wyłącznie nowoczesne technologie, a wręcz przeciwnie, by zdołała zachować swój dzisiejszy, prospołeczny charakter z otwartymi przestrzeniami do spotkań mieszkańców, marzą także obecne władze miasta.

- Nowoczesność jest wpisana w DNA Gdyni, zatem nie wyobrażam sobie liczącej 190 lat Gdyni inaczej, jak innowacyjnego miasta, wykorzystującego najnowocześniejsze zdobycze technologii do poprawy jakości życia mieszkańców - mówi prezydent Wojciech Szczurek. -Wierzę, że będzie to nadal miasto szczęśliwych ludzi, dumnych z miejsca w którym żyją i nadal tak aktywnie zaangażowanych w jego sprawy.

- Mimo, że za 100 lat Gdynia będzie więcej niż dwa razy starsza niż obecnie, chciałbym, żeby nie zatraciła swojej energii młodości i świeżości, którą ma w tej chwili - dodaje Michał Guć, wiceprezydent miasta. - Myślę, że do tego czasu nie tylko zagospodarowana zostanie torpedownia na Babich Dołach, ale także powstanie w Gdyni nowa, 23 dzielnica, tzw. morska, z obiektami usytuowanymi na morzu, a może nawet i pod jego powierzchnią.

O wyglądzie wizualnym miasta za 100 lat chętnie wypowiadają się z kolei znane i lubiane miłośniczki Gdyni. Ich poczucie smaku i elegancji każe im widzieć miasto w stonowanych, uporządkowanych barwach, godnych XXII wieku. - Mam nadzieję, że do tego czasu uda się pozbyć całego budownictwa wielkopłytowego, które zapaskudziło nie tylko Gdynię, ale i większość polskich miast. Na miejscu pstrokatych, niczym barchanowe koszule nocne wieżowców widziałabym eleganckie kamienice w stylu modernistycznym - mówi Małgorzata Sokołowska, ceniona gdyńska pisarka i publicystka, laureatka Nagrody Artystycznej Prezydenta Gdyni w 2008 roku.

- Trzeba uwypuklić piękną, gdyńską architekturę, z której miasto jest dumne i dzięki której miasto zostało wpisane jako pomnik historii. Chciałabym, żeby Gdynia była ładna dla oka i wygodna. Co ciekawe, do tej pory nie ma w mieście porządnej biblioteki. Marzę, aby w przyszłości powstało wspaniałe, multimedialne miejsce na miarę XXII wieku, gdzie moglibyśmy czytać książki, gdzie nam by je czytano, gdzie pachniałoby dobrym papierem i dobrą sztukę.

O wizję miasta za 100 lat nie mogliśmy nie zapytać także wieloletniej rzeczniczki gdyńskiego magistratu, słynącej ze swojego ogromnego lokalnego patriotyzmu, Joanny Grajter. To właśnie pani Joanna widzi na przyszłej mapie miasta nowoczesny, wysoki most, łączący Nabrzeże Francuskie w okolicach Muzeum Emigracji z Oksywiem.

- Kto wie, czy za 100 lat nie powstanie także nowa marina na Babich Dołach? Nasze lotnisko cały czas będzie istniało i będzie w dodatku lotniskiem bardzo aktywnym, specjalizującym się np. w połączeniach skandynawskich. Jeśli zaś chodzi o przyrodę, nasz orłowski klif nie będzie już pewnie taki stromy, będzie łagodnie spadał do wody, może nawet za 100 lat poziom wody podniesie się na tyle, że Skwer Arki Gdynia będzie tuż przy plaży? - zastanawia się Joanna Grajter.