Jarosław Kaczyński w Gdyni: Tusk szkodzi Polsce

Zły kurs w polityce wschodniej i zagranicznej, niewłaściwe decyzje kadrowe i nieprawidłowości przy desygnowaniu osób na wysokie stanowiska w prokuraturze, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Wywiadu Wojskowego, a także zagrażające rzekomo suwerenności Polski działania w sektorze energetycznym zarzucił w poniedziałek premierowi Donaldowi Tuskowi i Platformie Obywatelskiej lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas swojej wizyty w Gdyni.

Dodał, że Tusk szkodzi Polsce, a wszystkie jego działania podporządkowane są nie dobru kraju, lecz uzyskaniu prezydentury.
Zdaniem Kaczyńskiego Polacy ciągle znajdują się w stanie euforii powyborczej, co jest korzystne dla PO, ale sytuacja ta wkrótce zacznie się zmieniać.
Były premier w ostrych słowach skrytykował styl powołania na szefów ABW i SWW Krzysztofa Bondaryka i Macieja Huni. Jego zdaniem nie skonsultowanie tych decyzji z prezydentem Lechem Kaczyńskim było złamaniem prawa.
– W służbach na wysokie stanowiska wracają ludzie, którzy w ogóle w nich być nie powinni – twierdzi Kaczyński. – Stanowi to zagrożenie dla Polski.
Podobną opinię Kaczyński wygłosił odnośnie awansów w prokuraturze.
– Dzieją się rzeczy niebywałe – mówił były premier. – Arcyzbrodniarze, ci od odcinania palców i morderstw, zwalniani są z więzień. Jednocześnie na wysokie stanowiska wracają prokuratorzy, którzy sami powinni być obiektem zainteresowania organów ścigania.
Jako przykład takich działań Kaczyński podał nominację Bogusława Michalskiego na prokuratora apelacyjnego w Warszawie.
– To powrót do złych praktyk z lat 90 – mówi Jarosław Kaczyński.
Lidera PiS martwią także "bardzo niepokojące oświadczenia" rządu na temat wejścia rosyjskich firm na polski rynek energetyczny i przejęcia przez nie polskich przedsiębiorstw.
– To zagrożenie dla naszej suwerenności – mówi Jarosław Kaczyński. – Jeśli ponownie dojdziemy do władzy, zmienimy te decyzje.
Skandalem były wicepremier nazwał dochodzące do niego informacje na temat planu wydzierżawienia części magazynów gdańskiego portu rosyjskiemu Łukoilowi. Uważa, że zarząd portu powinien zostać za to odwołany. Kaczyński przyznał jednocześnie, że to ludzie desygnowani za czasów PiS.
– Jeśli są jeszcze członkami PiS, usunę ich z partii – mówi były premier.
Zaniepokojenie Kaczyńskiego budzi ponadto zapowiedź wycofania polskiego weta w sprawie nowej umowy o partnerstwie i współpracy Unii Europejskiej z Rosją.
– Rosja powinna jednoznacznie uznać, że mamy takie same prawa, jak inne państwa UE – mówi Kaczyński. – Wycofanie weta oznaczało będzie wycofanie się z obrony polskich interesów i pogrzebanie szans na to – mówi Kaczyński.