Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Kupcewicz: Widziałbym Arkę Gdynia w europejskich pucharach

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Fot. Tomasz Bołt
Janusz Kupcewicz, byłym pomocnik Arki i uczestnik mundialu w 1982 roku, mówi o ostatnich występach żółto-niebieskich.

Arka idzie jak na razie, jak burza, w rozgrywkach Pucharu Polski. Awansowała właśnie do ćwierćfinału. Przypominają się już panu dawne czasy?
Oczywiście, obserwuję to wszystko z coraz większym zainteresowaniem. Nie ukrywam, że zarówno ja, jak i inni zdobywcy Pucharu Polski w żółto-niebieskich barwach z 1979 roku, życzymy klubowi powtórki tego wielkiego sukcesu. Z przyjemnością zasiadłbym na Stadionie Narodowym i kibicował młodszym kolegom podczas takiego wielkiego finału. Arkę stać na to.

Mówi się, że gdynianie mieli łatwą drogę do ćwierćfinału, trafiając na niżej notowanych rywali. Życie jednak pokazało, że pucharowe potyczki z takimi drużynami wcale nie muszą być łatwe.
Tak rzeczywiście jest, o czym przekonało się już boleśnie w tym sezonie kilka klubów z ekstraklasy. Najnowsze przykłady to Lechia Gdańsk, Górnik Łęczna, Śląsk Wrocław, a warto przypomnieć, że wcześniej potknęły się także m.in. Zagłębie Lubin i Legia Warszawa. Podoba mi się to, że piłkarze Arki w takich meczach wychodzą na boisko i zostawiają serce. Ci, którzy na co dzień grają mniej, pokazują trenerowi Grzegorzowi Nicińskiemu, że chcą powalczyć o pierwszy skład w lidze. Odnoszę niestety wrażenie, że nie wszyscy gracze z ekstraklasy podchodzą do starć z niżej notowanymi rywalami w taki właśnie sposób. Niektórym brakuje ambicji i mogę podać na to przykłady.

Poprosimy więc o konkrety.
Obserwowałem w tym sezonie na żywo choćby mecz w III lidze między Finishparkietem Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie, a Jagiellonią Białystok, który ci pierwsi wygrali 6:0. Co ciekawe, w rezerwach Jagiellonii grało aż ośmiu piłkarzy z ekstraklasowej kadry. Dla mnie to niepojęte, jak tacy zawodnicy mogą zaprezentować się na podobnym poziomie.

Widziałby pan Arkę w europejskich pucharach?
Jak najbardziej. Dla piłkarzy jest to wielka przygoda. Szczególnie, jeśli trafią na renomowanego rywala, czego Arce życzę. Na takie mecze czeka się całe życie. Piłkarze nie powinni kalkulować w rozgrywkach pucharowych, tylko starać się wygrywać każde spotkanie. Potem niech działacze się martwią, w jaki sposób zorganizować wyprawę np. do Azerbejdżanu i pogodzić to z ligą.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto