Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Niciński, kapitan Arki Gdynia: W każdym meczu walczyć będziemy o zwycięstwo

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Z kapitanem Arki Gdynia Grzegorzem Nicińskim rozmawia Szymon Szadurski -W roli beniaminka, ale wzmocnionym kadrowo składem przystępujecie do rozgrywek - ekstraklasy.

Z kapitanem Arki Gdynia Grzegorzem Nicińskim rozmawia Szymon Szadurski

-W roli beniaminka, ale wzmocnionym kadrowo składem przystępujecie do rozgrywek - ekstraklasy. Trener Czesław Michniewicz mówi jednak, że waszym celem jest walka o utrzymanie. Nie da się pana zdaniem w tym sezonie ugrać czegoś więcej?

- Nie chcę składać żadnych, jednoznacznych deklaracji, bo takie przedsezonowe gdybanie jest pozbawione większego sensu. Faktem jest, że trzon zespołu pozostał, a dołączyło do nas kilka nowych, ciekawych twarzy. Inne drużyny jednak także się wzmacniają, więc łatwo nie będzie. Trzeba w każdym meczu walczyć o zwycięstwo, a wtedy nie sądzę, abyśmy mieli uplasować się w ligowym ogonie. Najważniejszy dla Arki jest bez wątpienia fakt, że po tych wszystkich przedsezonowych perypetiach, huśtawce nastrojów związanej z ciągle zmieniającym się naszym statusem ligowym, będziemy mieli okazję znowu spróbować naszych sił w ekstraklasie. Wszyscy wierzymy, że sobie poradzimy.

-W sparingach gra się wam dobrze układała i dzięki temu często odnosiliście w nich zwycięstwa.

- Sparingi sparingami, a gra ligowa to jest zupełnie inna rzeczywistość. Choćby dlatego, że większe znaczenie odgrywa przygotowanie kondycyjne. Trener w meczu o punkty nie może sobie pozwolić, jak podczas gry kontrolnej, aby w przerwie wymienić całą jedenastkę graczy. Dlatego trzeba być przygotowanym na maksa, mieć siły na bieganie i walkę przez 90 minut.

- Nie martwi pana fakt, że w stosunkowo krótkim okresie czasu macie już trzeciego z rzędu szkoleniowca? Karuzela z trenerami nie wpłynie negatywnie na przygotowanie zespołu?

- Jestem zbyt doświadczonym zawodnikiem, aby sądzić, iż zmiana szkoleniowca będzie miała decydujący wpływ na postawę drużyny w całym sezonie. Tym bardziej, że Czesław Michniewicz jest uznawany za wysokiej klasy fachowca, więc nie mam obaw, iż nie poradzi sobie z ułożeniem naszej gry. Z każdą kolejką ligową powinno być z tym coraz lepiej.

- Ale przełożenie inauguracji ligi ekipy Arki zapewne za bardzo nie zmartwiło? Mieliście dzięki temu więcej czasu, aby zespół z nowymi zawodnikami w składzie zgrał się ze sobą.

- Na pewno jest w tym część racji. Odłożenie w czasie pierwszej kolejki ligowej ma jednak według mnie zarówno plusy, jak i minusy. Trener cieszy się, bo może dłużej pracować nad wariantami taktycznymi i swoją wizją gry. Piłkarze jednak chcieliby już grać. Mam taki charakter, że czuję głód ligowej piłki i chętnie sprawdziłbym się już na boisku.

- Wracacie do ekstraklasy, co było marzeniem waszej licznej rzeszy kibiców. Liczy Pan w tym sezonie na jeszcze wyższą frekwencję na stadionie i gorący doping?

- Oczywiście. Nasi kibice są fantastyczni i wielokrotnie udowodnili, że są z drużyną na dobre i złe. Byli razem z nami, gdy po karnej degradacji przyszło nam w zeszłym sezonie walczyć na drugoligowych boiskach, jeździli za nami na wyjazdy, nie ulega więc wątpliwości, że będą nas wspierać i teraz, tłumnie pojawiając się na stadionie. Kibice Arki mają to do siebie, że do wizyt na spotkaniach żółto-niebieskich nie trzeba ich specjalnie namawiać. Jako kapitan drużyny mogę natomiast zadeklarować, że walką w każdym meczu i ambitną postawą na boisku będziemy starali się sprostać oczekiwaniom fanów.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto