Trefl jest ostatnio w wysokiej formie. Sopocianie wygrali dwa istotne pojedynki - wyjazdowy z Energą Słupsk i u siebie z Anwilem Włocławek. Co nie oznacza, że do rywalizacji z Polonią podopieczni Karlisa Muiznieksa mogą przystąpić rozluźnieni. Wbrew przeciwnie. Polonia na własnym parkiecie jest groźna dla najlepszych zespołów. Przekonała się o tym Polpharma czy Anwil, które w hali Koło przegrały. Ponadto męczył się tam Turów Zgorzelec.
Trefl Sopot - Anwil Włocławek 67:60
Poza tym Poloniści mają o co walczyć, a do rywalizacji z Treflem przystąpią z nożem na gardle. Zwycięstwo przybliży Polonię do fazy play-off, porażka skaże ich na grę o utrzymanie w Tauron Basket Lidze. - Przygotowujemy się do meczu w bojowych nastrojach. Oczywiście nasza sytuacja jest trudna ze względu na Mistrzostwa Polski juniorów. Nie ma z nami Michała Kwiatkowskiego, Pawła Śpicy, Alexandra Machowskiego i kontuzjowanego Bartłomieja Bojki. Nie załamujemy się i pracujemy, żeby ten sezon jeszcze dla nas trwał - mówi Wojciech Kamiński, trener warszawskiego zespołu na łamach oficjalnej strony ligi.
- Każdy z nas jest świadomy stawki tego spotkania. Tutaj nie ma słowa możemy, jest tylko musimy wygrać, jeżeli chcemy liczyć się jeszcze w tym sezonie - odważnie deklaruje Kamil Łączyński.
Sukces Trefla rodzi się w bólach
A co na to Trefl? - Najważniejsze dla nas jest zwycięstwo, nie zamierzamy niczego kalkulować, jedziemy do Warszawy po to by wygrać mecz. Polonia ma bardzo dobry zespół, w szczególności skutecznie grają u siebie. Pamiętam mecz w Warszawie z ubiegłego sezonu, kiedy przyjechaliśmy po sześciu wygranych z rzędu i przegraliśmy - wyjaśnia Marcin Stefański, skrzydłowy sopocian.
Monty Mack nie wzmocni sopockiego zespołu
- Miejsce w czwórce mamy już niemal zapewnione. Marzeniem to jest zdobycie Mistrzostwa Polski, ale żeby dojść na szczyt trzeba przejść ćwierćfinał i półfinał. Skupiamy się na nadchodzących meczach, żeby zająć jak najlepsze miejsce przed play-offami - dodaje Adam Waczyński.
W grudniu Trefl wygrał 71:65. Zwycięstwo jednak rodziło się w bólach. Gospodarze wygraną zapewnili sobie dopiero na 23 sekundy przed końcową syreną. Bohaterem temu Muiznieksa został Lawrence Kinnard. I ten wynik pokazuje, że młodzieńcza fantazja Polonii wcale nie stoi na straconej pozycji w konfrontacji z doświadczeniem Trefla.
Polonia Warszawa - Trefl Sopot, niedziela 20 marca 2011 roku, godz. 18.00.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?