Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdyńskie koty z Ciapkowa proszą o pomoc i adopcję [zdjęcia]

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy do kociarni w gdyńskim Ciapkowie trafiło więcej kotów z poważnymi obrażeniami ciała, niż dzieje się to zazwyczaj w ciągu całego roku.

Większość tych zwierząt, wymagających natychmiastowej interwencji, została potrącona przez samochód.

- Jeżeli widzimy takiego kota, postarajmy się udzielić mu pierwszej pomocy - mówią pracownicy Ciapkowa. - Najważniejsze jest zadzwonić do Straży Miejskiej, albo do nas pod numer 58 622 25 52. Wyślemy nasze pogotowie interwencyjne. Nie powinniśmy takiego kota nigdzie przeciągać, bo nie wiemy, czy nie ma uszkodzonego kręgosłupa. Najlepiej poczekać na przyjazd służb. Jak najszybciej dojeżdżamy do zwierząt rannych i zabieramy je do weterynarza. Pomoc udzielana jest im momentalnie. Jeżeli sytuacja tego wymaga, są operowane.

Ze względu na ogromną liczbę wypadków w schronisku zaczyna brakować podkładów higienicznych. Koty leżące ze stabilizatorami zewnętrznymi nie mogą korzystać z kuwety. W wielu przypadkach obrażenia są tak rozległe, że opieka nad tymi zwierzętami wymaga mnóstwa czasu. Na wagę złota są również odżywki i suplementy, które pomagają im wrócić do zdrowia.

- Po takich wypadkach stres związany z całą sytuacją i ból powodują, że ostatnią rzeczą, którą ma ochotę robić kot, jest jedzenie. To jest absolutna podstawa do tego, żeby takie zwierzaki mogły wyjść na prostą - słyszymy.

Dlatego pracownicy Ciapkowa co jakiś czas proszą mieszkańców o wsparcie, dla przykładu dostarczenie podkładów higienicznych, wysokiej jakości, drogiej karmy, którą będą chciały spożywać „niejadki” po wypadkach, czy pomoc w sfinansowaniu dużych kosztów operacji poturbowanych kotów. Spotyka się to często z ciepłym odzewem. Dla przykładu całkiem niedawno karmę dla zwierzaków z Ciapkowa zbierali w Gdyni pracownicy Stoczni Crist.

Zbliżające się wielkimi krokami lato jest najtrudniejszym okresem w roku. Niewysterylizowane wolno żyjące kotki rodzą młode. Pojawia się też dużo porzucanych zwierząt. Obecnie pracownicy Ciapkowa zajmują się przeszło 160 kotami. Dodatkowo młode, które nie poradziłyby sobie w schronisku, żyją w domach tymczasowych.

- Finansuje nas miasto, część naszych funduszy pochodzi też z darowizn - słyszymy w Ciapkowie. - Gdy trafiają do nas koty po wypadkach, nie czekamy, aż zbierzemy fundusze, potrzebne na pokrycie kosztów leczenia. Operujemy takie zwierzęta od razu. W ciągu ostatniego miesiąca trafiło do nas aż osiem kotów wymagających natychmiastowej operacji. Były to bardzo rozległe złamania. Koszty leczenia niekiedy są ogromne.

Zadłużenie wobec kliniki weterynaryjnej, wykonującej operacje ratujące życie kotom, spłacane jest sukcesywne m.in. dzięki datkom ludzi dobrej woli. Dlatego warto jest wspierać Ciapkowo.

OTOZ Animals przejęło prowadzenie schroniska już trzynaście lat temu. Od tego czasu tysiące bezdomnych zwierząt trafiło do kochających rodzin. Wiele innych jednak nadal czeka na adopcję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto