Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdyńscy strażacy zapłacili już część należności

Ksenia Pisera
Gdyńscy strażacy uiścili już część należności, którą byli zobowiązani spłacić właścicielowi kieleckiego warsztatu. Na mundurowych ciążył bowiem dług za naprawę wozu bojowego, który został poważnie uszkodzony w wypadku niemal rok temu.

Tyle czasu strażacy czekali na wypłatę odszkodowania od ubezpieczyciela sprawcy kolizji, firmy HDI Asekuracja. Kwestia spłaty długu była dla jednostki pilna, bowiem szef warsztatu jeszcze niedawno ostrzegał, że zwrotu zobowiązania będzie się domagał od mundurowych na drodze sądowej.

Przypominamy: Wypadek strażaków w Gdyni

Ostatecznie właściciel warsztatu wycofał się z tych zapowiedzi w grudniu ub.r. Wtedy to mundurowi zapewnili przedsiębiorcę, że dług w wysokości 350 tysięcy złotych spłacą możliwie jak najszybciej. Wówczas opisywaliśmy tę bulwersującą sprawę na łamach "Dziennika Bałtyckiego". Teraz mamy dobre wiadomości - strażacy część tej należności już spłacili.

- Sprawa jest już na etapie finału - cieszy się mł. bryg. Jacek Niewęgłowski, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni. - Nie chcę szacować procentowo, ale większość odszkodowania od spółki HDI już otrzymaliśmy. To pozwoliło spłacić część kosztów naprawy. Wszystko idzie w dobrym kierunku i liczymy, że w ciągu najdalej dwóch tygodni będziemy mogli spłacić pozostałą część należności.

Gdyńscy strażacy byli dłużni 350 tysięcy złotych przedsiębiorcy z Kielc za naprawę pojazdu, który został uszkodzony w wypadu 19 lutego ub.r. na ul. Wielkopolskiej w Gdyni. Pługopiaskarka uderzyła wtedy w samochód osobowy, a następnie w wóz strażacki. Ten z kolei przewrócił się na policyjny radiowóz. Zarówno podwozie, jak i zabudowa pożarnicza oraz wyposażenie znajdujące się na pojeździe zostało uszkodzone. Rzeczoznawca ubezpieczyciela sprawcy wypadku, przedstawiciel warszawskiego HDI Asekuracja Towarzystwo Ubezpieczeń SA, na podstawie oględzin napisał opinię techniczną szkody oraz kalkulację naprawy. Wóz strażacki został oddany do naprawy w warsztacie w Kielcach i już w czerwcu wrócił sprawny do gdyńskiej komendy.

Jak tłumaczą strażacy, auto wymagało szybkiej naprawy w związku ze zbliżającymi się mistrzostwami Euro 2012. Istniała bowiem obawa, że z powodu braku pojazdu bojowego nie uda się mundurowym zabezpieczyć turnieju. Pracownicy warsztatu fakturę za naprawę wozu wysłali na adres gdyńskiej komendy oraz do siedziby spółki HDI. Przedstawiciele ubezpieczyciela nie tłumaczą, dlaczego niemal rok zajęła im likwidacja szkód, które ponieśli gdyńscy strażacy. - Ponieważ ustawa o działalności ubezpieczeniowej zobowiązuje nas do zachowania tzw. tajemnicy ubezpieczeniowej, nie możemy szczegółów dotyczących likwidacji szkód przekazywać osobom innym niż sami zainte- resowani - tłumaczył Marcin Jaworski, rzecznik prasowy Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta, z którą pod koniec 2012 r. połączyła się spółka HDI.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto