Aktualizacja: 15:00
Dozór policyjny i poręczenie majątkowe w wysokości 2 tys. złotych dla 36-latka, który w czwartek uciekał policjantom z Gdyni, po tym jak spowodował kolizję na obwodnicy Trojmiasta. W niedzielę, 13 listopada, mężczyzna został przesłuchany w prokuraturze. - Okazało się, że dwa lata temu stracił prawo jazdy za przekroczenie dozwolonego limitu punktów - mówi Sławomir Guz z gdyńskiej policji. - Teraz odpowie za jazdę bez uprawnień, składanie fałszywych zeznań, spowodowanie kolizji, zawiadomienie o przestępstwie, którego nie było oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej - dodaje.
Przypomnijmy, że 10 listopada około godz. 20.00 dyżurny w Komendzie Miejskiej Policji w Gdyni otrzymał zgłoszenie o dwóch kolizjach, jakie na obwodnicy Trójmiasta spowodował kierowca czarnego porsche 911. Tę informację rozesłano do patrolujących okolicę radiowozów. Załoga jednego z nich zobaczyła poszukiwane auto na ul. Rdestowej na Dąbrowie. Policjanci zaczęli pościg za uciekającym autem.
Porsche było na tyle uszkodzone, że wydostawały się z niego płyny eksploatacyjne. Podczas pościgu funkcjonariusze wjechali w plamę oleju pozostawioną najprawdopodobniej przez uciekający samochód. Policjant kierujący radiowozem stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w jadącego z przeciwka forda focusa. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
Niedługo potem policjanci znaleźli ścigane przez auto przy ul. Sezamowej w Gdyni. Nikogo nie było w środku. W stan gotowości postawiono policjantów z ościennych jednostek, którzy włączyli się do poszukiwań kierowcy.
Czytaj: Strzelanina w Pszczółkach
Następnego dnia około godz. 11.00 do komendy w Sopocie zgłosił się 36-letni mężczyzna, który powiadomił o kradzieży porsche. Jego zeznania pozostawiały jednak wiele wątpliwości. Policjanci przeanalizowali dokładnie materiały sprawy, przesłuchali świadków, przejrzeli zapisy miejskiego monitoringu i potwierdzili, że rzekomy pokrzywdzony to dokładnie ten sam mężczyzna, który kierując porsche spowodował kolizję, po czym porzucił auto i uciekł z miejsca zdarzenia.
36-letni mieszkaniec Sopotu został zatrzymany w policyjnej celi. Usłyszał zarzuty.
- W najbliższym czasie przyjdzie mu ponieść odpowiedzialność karną za zawiadomienie o przestępstwie, którego nie było, za składanie fałszywych zeznań, a także za spowodowanie kolizji i jazdę bez uprawnień. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności - informują policjanci.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?