Jak się okazało, domy, ku niezadowoleniu mieszkańców osiedla, uszkadzane były przez ekipę wynajętą przez współpracującego z właścicielami gruntu zarządcę "Pekinu". Ze względu na prowadzony proceder mężczyzna ten szybko dorobił się przydomku "czyściciela". Jednym ze sposobów uszkadzania domów było przebijanie ich dachów długimi prętami, aby w takiej nieruchomości nie można było już dłużej mieszkać.
Właścicielowi "Pekinu" zależało, aby mieszkańcy tamtejszych domów wyprowadzili się, gdyż atrakcyjny grunt zamierzał sprzedać deweloperowi. Wkrótce zaczęło dochodzić do coraz poważniejszych incydentów, w tym regularnych pożarów na terenie osiedla. Konflikt między mieszkańcami, a zarządcą "Pekinu" eskalował do tego stopnia, że sprawa trafiła na policję i do prokuratury.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?