Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni Słupsk wciąż niepokonani

Robert Gębuś
Energa Czarni Słupsk, po kolejnym dreszczowcu, kontynuuje swój zwycięski pochód. Tym razem przemaszerowali się po kolejnym przeciwniku z czołówki tabeli. W siódmej i jak się okazało, szczęśliwej dla Czarnych Panter kolejce Tauron Basket Ligi, podopieczni Dainiusa Adomaitisa na własnym parkiecie, przy iście piekielnym dopingu wygrali z PGB Basketem Poznań 82:76. To zwycięstwo pozwoliło im na utrzymanie statusu jedynej niepokonanej w lidze drużyny.

Takiej serii Energa Czarni Słupsk jeszcze nie miała. Można się spierać, czy to wynik terminarzu, w którym najtrudniejsze spotkania dopiero przed Czarnymi, czy po prostu wysokiej formy zespołu znad Słupi. Faktem jest, że podopieczni Dainiusa Adomaitisa jeszcze nie znaleźli w tym sezonie pogromcy, chociaż kilkakrotnie byli bliscy porażki.
Jak można się było spodziewać, przegrana poznaniaków z Treflem Sopot we własnej hali, podziałała na PBG Basket Poznań jak płachta na byka. Podopieczni trenera Miliji Bogicevicia,rozjuszeni porażką u siebie sprzed tygodnia, od pierwszych sekund ruszyli do ataku i szybko stłamsili Czarne Pantery. Pierwsza odsłona to festiwal błędów, niedokładności i ostrej gry, w której oba zespoły nie przebierały w środkach. Energa Czarni Słupsk miała kłopot z wyprowadzaniem piłki i zanim koszykarze ze Słupska zorientowali się, że rywale wypowiedzieli im prawdziwą wojnę, dostawali lanie. Kibice przecierali oczy ze zdumienia, kiedy Blassingame tracił piłki, które padały łupem Piotra Dąbrowskiego, Piotra Stelmacha czy Cliffa Hawkinsa. Już po siedmiu minutach PBG Poznań prowadził 15-5. Czarne Pantery grały wolno i bez pomysłu, a goście doskonale rozpracowali słabe punkty zespołu ze Słupska. Wypchnęli Czarnych spod kosza, głównie za sprawą Patricka Okafora, zmusili do oddawania nieprzygotowanych rzutów i zbierali piłki. Jeśli dodać do tego skuteczne wyeliminowanie z rozegrania Jerela Blassingama, bezpardonowo atakowanego już podczas wyprowadzania piłki, to wynik 25-14, jaki osiągnęli goście po pierwszej kwarcie, wydaje się być zrozumiały. Grę Czarnych Panter "ciągnął" Zbigniew Białek, jednak w pierwszej fazie meczu miał niewielkie wsparcie od kolegów.
W kolejnej odsłonie gospodarze wzięli się do pracy. Adomaitis dał odpocząć Blassingamowi. Sygnał do ataku dał rzutem za "trzy" Wojciech Szawarski. Chwilę później trafił Paweł Leończyk i było już tylko 25-19 dla PBG Basket Poznań. Podopieczni Adomaitisa wreszcie podjęli rękawicę. Oba zespoły zwarły się w klinczu, w którym siła górowała nad techniką. W efekcie po dwóch kwartach oba zespoły miały na swoim koncie po kilkanaście przewinień, a Czarne Pantery prowadziły 36-35. Kapitalne zawody rozgrywał Zbigniew Białek. - To był najlepszy zawodnik meczu - przyznał po meczu Milija Bogicewić. To fakt, bo statystyki nie kłamią. Białek zaliczył aż 9 zbiórek i rzucił 21 punktów. "Rozkręcił" się też Bennerman i poprawił rozegranie Blassingame. Czarni zaczęli trafiać z obwodu i łatwiej dostawali się pod kosz rywali. Ułatwiło im to zejście środkowego PGB Basketu, Patricka Okafora, który już pod koniec drugiej kwarty, po technicznym faulu, oglądał mecz z ławki rezerwowych. Po rzutach za "trzy" Białka i Cesnauskisa Czarni odskoczyli na dziesięciopunktowe prowadzenie, jednak w ostatniej kwarcie podobny los spotkał Bryana Davisa, który musiał zejść po piątym przewinieniu i szanse się wyrównały. Przewaga gospodarzy stopniała po rzutach Vladimira Ticki, a kontratakami karcili Czarnych Jeremy Fears i Eddie Miller. Po trafieniu Millera za "trzy" było tylko 77-76 dla Czarnych. Rywale jednak w ostatnich minutach faulowali, a rzuty wolne na punkty zamienili Cesnauskis i Szawarski. Ostatecznie Czarne Pantery zgarnęły dwa punkty, po kolejnym dramatycznym spotkaniu. - Dobrze rozpoczęliśmy - mówił Milija Bogicewić, trener PGB Basket Poznań. - W trzeciej kwarcie wypadł Okafor i to było główną przyczyną porażki.
- W pierwszej kwarcie zaskoczyli nas agresywną obroną - tłumaczył Dainius Adomaitis, trener Czarnych Słupsk. - Musieliśmy bardzo ciężko pracować, żeby to odrobić.

Energa Czarni Słupsk - PBG Basket Poznań 82:76 (14:25, 22:10, 30:24, 16:17)
Energa Czarni: Białek 21 (2), Bennerman 19 (2), Cesnauskis 16 (2), Davis 8, Blassingame 7, Szawarski 6 (1), Leończyk 5, Roszyk 0, Pabian 0.
PBG Basket: Fears 18 (1), Miller 15 (1), Dąbrowski 10 (2), Stelmach 9, Tica 9, Okafor 5, Hawkins 5 (1), Wiśniewski 3, Surmacz 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Energa Czarni Słupsk wciąż niepokonani - Słupsk Nasze Miasto

Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto