Dworzec PKP. Pierwszy sukces

Kazimierz Normant, zastępca dyrektora Wydziału Rozwoju Regionalnego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, po naszej publikacji o gdyńskim dworcu PKP, wystosował specjalne pismo do Marka Stępy, wiceprezydenta Gdyni. Prosi w nim o jak najszybsze przekazanie danych, bez których wojewoda nie może wydać decyzji w sprawie przebudowy dworca PKP w Gdyni.

- Tereny bezpośrednio sąsiadujące z dworcem PKP nie są objęte planem zagospodarowania. W związku z tym wojewoda nie może wydać decyzji o warunkach zabudowy dworca - tłumaczy Anna Dyksińska, rzecznik prasowy
wojewody. - Przede wszystkim jednak wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy (sporządzony przez Zakład Gospodarowania Nieruchomościami PKP - dop. red.), który wpłynął do nas 9 marca br. sporządzony był wadliwie.

Dlatego też w piśmie z 4 maja br. wojewoda poprosił prezydenta Gdyni o uzupełnienie braków we wniosku i przekazanie danych umożliwiających wojewodzie wydanie decyzji. Ponieważ dotychczas wniosek nie został zmieniony, Kazimierz Normant poprosił wczoraj o przyspieszenie sprawy. Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni z pismem nie miał jeszcze okazji się zapoznać, ponieważ go nie otrzymał. Zostało bowiem wysłane pocztą.

- Na razie mogę powiedzieć tyle, że wniosek z 9 marca, ten źle przygotowany i niespełniający norm był wnioskiem kolei! A nie, jak sugeruje UW, miasta! - denerwuje się Marek Stępa. - Z kolei majowe pismo było tylko i wyłącznie prośbą wojewody o pomoc. Chodziło o ustalenie istotnych ograniczeń, które winne być opisane w decyzji wojewody, ale wynikają z polityki przestrzennej miasta. Zresztą na prośbę tę zareagowaliśmy i wydział architektury już przygotowuje odpowiedź. Jednak jeśli opracowanie ma być rzetelne trzeba mu poświęcić trochę czasu.

Jeśli Urząd Wojewódzki wreszcie dogada się Urzędem Miasta Gdyni, wojewoda wyda decyzję, jak mógłby w przyszłości wyglądać dworzec. Dopiero wtedy może zostać ogłoszony przetarg na wykonanie projektu, a w dalszej kolejności przebudowę.