Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chora Komisja Zdrowia. Atmosfera pracy w niej nie jest najlepsza

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Alina Winiarska mówi otwarcie: atmosfera pracy w komisji zdrowia jest bardzo trudna.
Fot. Sławomir Ptasznik
Alina Winiarska mówi otwarcie: atmosfera pracy w komisji zdrowia jest bardzo trudna. Fot. Sławomir Ptasznik
Źle się dzieje w Komisji Zdrowia, Opieki Społecznej i Rodziny Rady Miasta Gdyni. Przewodnicząca Alina Winiarska z Samorządności mówi, że atmosfera pracy na posiedzeniach jest trudna. A będzie jeszcze gorzej.

Źle się dzieje w Komisji Zdrowia, Opieki Społecznej i Rodziny Rady Miasta Gdyni. Przewodnicząca Alina Winiarska z Samorządności mówi, że atmosfera pracy na posiedzeniach jest trudna. A będzie jeszcze gorzej.

Konflikt pomiędzy rządzącymi w mieście radnymi Samorządności a rajcami opozycji pogłębił się, gdy ci pierwsi nie zgodzili się, aby w komisji pracowała nowa radna SLD, Jolanta Kalinowska. Radni Prawa i Sprawiedliwości oraz SLD oskarżają Winiarską o manipulację, nieudolność i kurczowe trzymanie się stanowiska. Przewodnicząca twierdzi, że szczególnie przedstawiciele PiS nie są zainteresowani pracą w komisji, lecz tym aby robić awantury.

- Inne komisje spotykają się na dwie godziny, dochodzą do porozumienia i rozchodzą do domów. U nas prace trwają znacznie dłużej - tłumaczy Winiarska.

- Prace komisji nie polegają na tym, aby było szybko, łatwo i przyjemnie - mówi Mariusz Roman, radny PiS. - Jeśli ktoś narzuca taki styl radnym, nie nadaje się na to stanowisko.

Nieznośna atmosfera, awantury i wzajemne złośliwości to codzienny styl pracy Komisji Zdrowia, Opieki Społecznej i Rodziny Rady Miasta Gdyni. Oliwy do ognia dolał fakt niezaakceptowania przez radnych Samorządności kandydatury Jolanty Kalinowskiej z SLD na nowego członka gremium.

- Komisja i tak ma sporo problemów, pracujemy w dziewięć osób, inne komisje są znacznie mniejsze - mówi przewodnicząca Alina Winiarska. - Dodatkowy członek na pewno nie polepszy fatalnej atmosfery.
Stanowisko Winiarskiej spotkało się z ostrym odzewem radnych PiS i SLD.

- Przewodnicząca boi się, że może zostać odwołana, gdy pojawi się w komisji jeszcze jeden radny opozycji - uważa Andrzej Czaplicki, przedstawiciel PiS. - Radna Winiarska nie radzi sobie, odbiera nam głos w trakcie posiedzeń. Z czymś takim spotykam się po raz pierwszy w mojej długiej karierze samorządowca. Przewodnicząca powinna zrezygnować.

Niepocieszeni niedopuszczeniem do komisji Jolanty Kalinowskiej są też radni SLD. - Oznacza to, że w Radzie Miasta są równi i równiejsi - mówi sama zainteresowana. - Jedni mogą sobie wybierać komisje, gdzie pracują, inni nie.
Radnym nie wystarczyły już kłótnie na wewnętrznych posiedzeniach. Dali upust swoim żalom na sesji Rady Miasta. Przekrzykiwali się z mównicy, sytuacji nie był w stanie opanować prowadzący obrady przewodniczący Stanisław Szwabski.

- Zarzut, że trzymam się kurczowo stołka jest absurdalny, mogę zrezygnować w każdej chwili - mówiła Alina Winiarska. - Gdyby nie to, że są ludzie, którzy namawiają mnie, abym wytrzymała, już dawno bym to zrobiła.

- Skoro tak, to nie rozumiem, w czym problem - wykrzyknął Mariusz Roman, radny PiS.
- To ty jako jedyny masz problem, młody człowieku - odpowiedziała Winiarska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto