Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bałtyk Gdynia - Arka II Gdynia 1:0. Derby zawsze budzą emocje

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Derby są zawsze derbami. Nieważne, w której lidze, ale i tak odczuwa się dreszczyk emocji. Takie wzbudził czwartoligowy mecz Bałtyku Gdynia z rezerwami Arki.

Derby są zawsze derbami. Nieważne, w której lidze, ale i tak odczuwa się dreszczyk emocji. Takie wzbudził czwartoligowy mecz Bałtyku Gdynia z rezerwami Arki. Spotkanie, jak na tak niską klasę rozgrywkową, miało okazałą oprawę. Kibice przyszykowali flagi, race, zaprezentowali widowisko pirotechniczne. Na boisku lepszy był Bałtyk. Biało - niebiescy zwyciężyli po bramce zdobytej w 73 min. przez Mariusza Żaka.
Bałtyk: Grubba - Szmidt, Sikorski (67 Dobrzyński), Wasielewski, Grzesiuk - Klemczyk (70 Skóra), Wiszniewski (57 Żak), Kolenda (74 Figura), Pleśniar - Rosiński, Kudyba.
Arka - Stanik - Chrzanowski, Stencel, Kupiec, Warczachowski - Rytlewski, Ulanowski, Godlewski, Kaszubowski (46 Skóra) - Wierzchołowski (46 Wilamowski), Sarnecki.
Żółte kartki: Mariusz Żak, Maciej Sikorski (Bałtyk) oraz Radosław Kupiec (Arka). Sędziował Jacek Grzybek (Gdynia). Widzów 500.
Arka wystąpiła wzmocniona sześcioma zawodnikami ze składu drugoligowego. Byli to gracze, którzy dzień wcześniej nie znaleźli uznania w oczach trenera Mirosława Dragana i nie zagrali w wyjściowej "11" podczas wyjazdowego meczu z Jagiellonią Białystok. Zawodnicy drugoligowi nie pokazali jednak nic szczególnego. Dlatego mecz prowadzony był w sennej atmosferze i z boiska wiało nudą.
W pierwszej połowie godna uwagi była jedynie akcja z 21 minuty, gdy groźny strzał Ireneusza Chrzanowskiego odbił Dariusz Grubba. Po przerwie gra się nieco ożywiła, głównie za sprawą aktywnego, kierującego poczynaniami Arki Dariusza Ulanowskiego. Zawodnik ten w 54 min. przedarł się z piłką w pole karne, ale silne uderzenie w krótki róg obronił Grubba. Bramkarz Bałtyku kolejne problemy po uderzeniu popularnego "Uliego" miał jeszcze w 67 min, jednak ostatecznie wyszedł z opresji obronną ręką. W odpowiedzi Dariusz Kudyba zmarnował sytuację sam na sam z Waldemarem Stanikiem. Losy meczu rozstrzygnęły się w 73 min., gdy w niegroźnej wydawałoby się sytuacji na uderzenie z ostrego kąta zdecydował się rezerwowy Bałtyku Mariusz Żak. Katastrofalny błąd popełnił Stanik i piłka po jego rękawicach wtoczyła się do bramki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto