Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia zremisowała z Wisłą Płock po bramce Marcina Warcholaka

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Piłkarze Arki Gdynia zremisowali dziś 1:1 z Wisłą Płock na swoim obiekcie. Bramkę dla żółto-niebieskich zdobył Marcin Warcholak.

Po fantastycznym spotkaniu w czwartek w kwalifikacjach do Ligi Europy i zwycięstwie przeciwko FC Midtjylland piłkarze oraz kibice Arki powrócili do ligowej, szarej rzeczywistości. Żółto-niebiescy drugi mecz z rzędu w Lotto Ekstraklasie zagrali bez polotu, a w konsekwencji podobnie, jak z Sandecją Nowy Sącz na wyjeździe, także w starciu u siebie przeciwko Wiśle Płock sięgnęli wczoraj zaledwie po punkt, remisując 1:1 (1:1)

Jak można było się tego spodziewać, trener Leszek Ojrzyński dał w tym spotkaniu odpocząć kilku zawodnikom, którzy dobrze zaprezentowali się w tygodniu przy okazji spotkania pucharowego z FC Midtjylland. Wszystko dlatego, aby mieli oni czas na regenerację przed arcyważnym starciem rewanżowym w Danii. Na trybunach zasiedli Marcus Da Silva, zdobywca dwóch bramek w starciu z FC Midtjylland, ponadto Dawid Sołdecki i Tadeusz Socha. Na ławce rezerwowych pojawił się Rafał Siemaszko, strzelec decydującej bramki z Duńczykami, dla którego przewidziana została znowu dobrze mu znana z ubiegłego sezonu rola dżokeja, ponadto kapitan zespołu Krzysztof Sobieraj. Na boisku pojawili się natomiast Damian Zbozień, Adam Danch, Michał Nalepa oraz Ruben Jurado. Arkowcy niestety bardzo źle rozpoczęli spotkanie, bowiem już w 6 min. gry stracili bramkę. Dalekim wyrzutem z autu w pole karne popisał się Arkadiusz Reca, a rosły Damian Byrtek przy biernej postawie obrońców Arki, przede wszystkim Michała Marcjanika, skierował głową piłkę do siatki. Mimo, że żółto-niebiescy musieli odrabiać straty, ich gra wyglądała niemarawo. Zresztą wiele do pokazania nie miała też Wisła. Choć w 15 min. niewiele brakowało, aby po przebojowym rajdzie oko w oko z Pavelsem Steinborsem znalazł się Kamil Biliński. Na szczęście niebezpieczeństwo w ostatniej chwili zażegnał ofiarnym wślizgiem Danch. Arka odpowiedziała po 10 min. minimalnie niecelnym strzałem Nalepy. Byłoby jednak przesadą stwierdzenie, że na bramkę Wisły sunęły ze strony gospodarzy huraganowe ataki. Mimo tego żółto-niebiescy tuż przed końcem pierwszej połowy zdołali wyrównać. Szarżującego Jurado na granicy pola karnego sfaulował Seweryn Kiełpin, a sędzia zdecydował się podyktować jedenastkę, pewnie wykorzystaną przez Marcina Warcholaka.

Trenerzy obu ekip, widząc, co się dzieje na boisku, już po pierwszej połowie dokonali roszad w składach. Ożywiło to nieco grę, ale nie na tyle, aby widzowie mieli oglądać kolejne akcje z wypiekami na twarzy, jak przy okazji meczu pucharowego z FC Midtjylland. Arka osiągnęła nieznaczną przewagę w polu, rozrywać szeregi gości starał się Patryk Kun, jednak niewiele z tego wynikało. To goście byli bliżsi strzelenia gola, kiedy w 76 min. Giorgi Merebaszwili ograł chwilę wcześniej wprowadzonego na boisko Siergieja Kriwca, jednak żaden z jego kolegów nie zdołał zamknąć jego dośrodkowania wzdłuż linii bramkowej. Mimo starań piłkarzy obu ekip, nie ma co ukrywać, w większości przypadków mocno nieudolnych, wynik już się nie zmienił.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto