Arka wystartowała niczym bolid Formuły 1, ale przed nią pierwszy i zarazem najtrudniejszy zakręt. Jeśli gdynianie nie popełnią błędu i dobrze pokonają ten odcinek, czeka na nich długa prosta. To na jej końcu znajduje się tabliczka z napisem ekstraklasa.
Kibice czekali na to pięć lat, dzielnie znosząc przeciętność. Żółto-niebiescy są tak spragnieni ekstraklasy, że już dziś mają właściwie w komplecie wypełnić wszystkie dostępne sektory. To oznacza, że w meczu z Zagłębiem Sosnowiec na trybunach zasiądzie około 8600 fanów. Ta liczba robi ogromne wrażenie, zwłaszcza w pierwszej lidze. Żaden inny zespół nie może się pochwalić taką publiką.
- To budujące, że na meczu pojawi się taka liczna grupa kibiców. Myślę, że jest to spowodowane nie tylko tym, że zagra druga z trzecią drużyną ligi. Po części jest to zasługa naszej postawy. Bo stać nas na to, żeby stworzyć dobre widowisko - zapewnił Grzegorz Niciński, trener Arki.
Ale nie to będzie najważniejsze. Not za styl nikt nie będzie przyznawał. Liczy się tylko końcowy rezultat. Najlepiej wygrana, która będzie krokiem milowym w kierunku awansu.
- To nie jest najważniejszy mecz w sezonie, ale ważny dla układu tabeli. Zwycięstwo pozwoliłoby nam stworzyć przewagę, którą później staralibyśmy się utrzymać. Tyle, że musimy zagrać na naprawdę wysokim poziomie, żeby wywalczyć punkty. Zagłębie to dobra i silna drużyna, której trzeba się obawiać - powiedział Niciński.
Początek hitu I ligi dziś o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport.
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?