Do startu w 54. edycji Biegu Westerplatte zgłosiło się 3608 zawodników. Tym samym pobity został zeszłoroczny rekord imprezy, gdy uczestników było 3150. Start i meta biegu mieściły się u stóp pomnika upamiętniającego polskich obrońców Wybrzeża w 1939 roku.
Pogoda w Gdańsku była pochmurna, ale najważniejsze, że nie padało, bo to bardzo utrudniłoby życie biegaczom. Równo o godz. 11.30 Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, wystrzelił z pistoletu startowego i dał sygnał do rozpoczęcia biegu. Od początku na czoło stawi wysforował się duet Marek Kowalski - Łukasz Kujawski.
Na piątym kilometrze Kujawski zszedł z trasy trzymając się za bok. Wykazał się jednak ogromną ambicją i szybko wrócił. Tymczasem Kowalski brnął do mety nie okazując najmniejszych oznak zmęczenia. Wygrał bieg z wynikiem 30.02:00, czym o ponad pół minuty poprawił zeszłoroczny rezultat Tadeusza Zblewskiego.
Drugi na mecie stawił się Kujawski, a podium uzupełnił Mateusz Niemczyk. - Do 4-5 kilometra biegliśmy razem z Łukaszem, udało mi się uciec w połowie dystansu. Potem kibice nakręcali mnie, pobudzali okrzykami i oklaskami - mówił na mecie zwycięzcą.
- Może gdybym miał rywala na całym dystansie, to czas byłby lepszy, poniżej 30 minut. Była świetna pogoda. Jestem bardzo zadowolony.
Wśród kobiet najlepiej spisała się Ewelina Paprocka, która zjawiła się na mecie z czasem 34.41:00. Wynik 37 minut osiągnął były minister sportu, Adam Korol, który nie ukrywał zadowolenia z takiego wyniku. Ostatni zawodnicy wbiegli na metę w okolicach godz. 13.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?