12 gdyńskich rodzin nie trafi na bruk

Choć do grudnia pozostało jeszcze trochę czasu, to już wiadomo, że rodziny objęte programem nie trafią do schronisk dla bezdomnych, gdzie ich utrzymanie kosztowało by miasto w sumie dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie.

MOPS realizację programu rozpoczął w styczniu br. w ramach unijnego projektu "Rodzina bliżej siebie".

-Jako, że nikt w Polsce dotychczas czegoś takiego nie robił, najpierw musieliśmy stworzyć narzędzie, które pozwoliłoby nam diagnozować sytuację - mówi Jarosław Józefczyk, zastępca dyrektora MOPS w Gdyni. - Powstał kwestionariusz, który wypełnia pracownik socjalny na podstawie różnych danych dotyczących badanej rodziny.

Tam, gdzie zagrożenie bezdomnością jest bardzo duże, wkracza asystent rodziny. W tym roku, pilotażowo, działa w Gdyni dwóch asystentów - rozmawia ze spółdzielniami o rozłożeniu zadłużenia na raty, bankami o lepszych warunkach kredytu, kieruje na kursy doszkalające itp.

- Konkretny przykład. Małżeństwo z piątką dzieci, o bardzo niskich dochodach. Zadłużenie w lokalu komunalnym wynosi 16 tys. zł. Gdyby doszło do eksmisji, istniałby ustawowy obowiązek przyjęcia rodziny do schroniska, co kosztowałoby gminę 8 tys. 400 zł miesięcznie. Z miastem udało się wynegocjować umorzenie 11 tys. zadłużenia, przy spłacie reszty. Rodzina uzyskała wsparcie w spłacie 4 tys. zadłużenia oraz w podniesieniu swoich kwalifikacji zawodowych, a bieżący czynsz reguluje już samodzielnie. I tak, dzięki dedykowanemu wsparciu rodzina jest uratowana przed dalszą degradacją, a gmina przed wysokimi kosztami utrzymania w placówce dla bezdomnych - dodaje Jarosław Józefczyk. Dlatego nie oglądając się już na unijne fundusze, profilaktykę bezdomności od przyszłego roku na stałe mocujemy w naszych strukturach. Asystenci rodzin pracować będą wespół z pracownikami socjalnymi, a kierownicy poszczególnych dzielnicowych ośrodków otrzymają uprawnienia do przekazywania na wypracowanych w tym roku zasadach wsparcia, także finansowego, gdyńskim rodzinom zagrożonym bezdomnością.