MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trójmiejskie drogi jak wielkie lodowisko

(sr, vera, pac, ph, P.C.)
Samochody poruszały się wczoraj po oblodzonych jezdniach z prędkością 20-30 km na godzinę.
Fot. Robert Kwiatek
Samochody poruszały się wczoraj po oblodzonych jezdniach z prędkością 20-30 km na godzinę. Fot. Robert Kwiatek
Trójmiejskie drogi przypominały w sylwestra i w Nowy Rok lodowisko. Po raz kolejny tej zimy służby odpowiedzialne za odśnieżanie dróg dały plamę. Za odważnych uchodzili kierowcy, którzy zasiedli za kółkiem.

Trójmiejskie drogi przypominały w sylwestra i w Nowy Rok lodowisko. Po raz kolejny tej zimy służby odpowiedzialne za odśnieżanie dróg dały plamę.
Za odważnych uchodzili kierowcy, którzy zasiedli za kółkiem. Gratulowano tym, którym udało się przejechać kilka kilometrów bez wpadnięcia w poślizg.

W minione dwa dni policja odnotowała w Trójmieście jeden poważny wypadek drogowy. Doszło też do kilkudziesięciu kolizji.
Służby drogowe w Gdańsku zupełnie nie panowały nad sytuacją. Taksówkarze skarżyli się, że w noc sylwestrową na ulicach do godziny szóstej nad ranem nie było żadnych pługopiaskarek.
- To skandal! - powiedział nam jeden z kierowców firmy Hallo Taxi w Gdańsku. - W Gdyni posypano chociaż główne drogi solą. U nas nikt palcem nie tknął, by udrożnić arterie. Jeździłem całą noc i nie zauważyłem ani pługopiaskarki, ani solarki.
Samochody poruszały się po mieście z prędkością 20, 30 km na godz., ale i to na niewiele się zdawało. Kierowcy tracili panowanie nad wozami przede wszystkim na oblodzonych wirażach i zakrętach.

- Stan trójmiejskiej drogi przelotowej jest jeszcze znośny - komentował Zbigniew Jankowski, kierowca korporacji Taxi Plus w Gdańsku. - Choć i ją pokrywa miejscami gruba warstwa lodu. Na inne drogi strach wjechać. Ich stan jest tragiczny. Tam samochodem kręci na wszystkie strony!
Przezorni, którzy chcieli zdążyć na przykład na sylwestrowy bal wyjeżdżali z domu nawet półtorej godziny wcześniej niż w normalnych warunkach.
- Zima znowu zaskoczyła służby miejskie - denerwował się Krzysztof Krępa, mieszkaniec Gdańska. - Gdybym wiedział, że na drogach jest tak źle, zostawiłbym samochód w garażu i pojechał autobusem.
Urzędnicy odpowiedzialni za stan dróg nie potrafili wytłumaczyć, dlaczego jest on tak fatalny.

Kiepsko było też w Sopocie.
- Hamowaliśmy w zaspach, bo na jezdni był lód - skarżą się taksówkarze sopockich korporacji, którzy w sylwestrową noc nie nadążali z przyjmowaniem zleceń.
- Gdyby takie warunki na sopockich drogach panowały w powszedni dzień, nastąpiłby paraliż komunikacyjny - twierdzi Wojciech Frontczak z Hallo Taxi Sopot. - Całe szczęście, że w sylwestrową noc poruszało się najwięcej taksówek, choć i dla nas była to kaskaderska jazda. Jeździliśmy z prędkością 30 km na godzinę.

Pracownicy tej samej korporacji uznali, że najgorsze warunki panowały na ulicach Bitwy pod Płowcami i Armii Krajowej, gdzie lód utrzymywał się przez całą noc. Podobne warunki ich zdaniem panowały na ulicy Haffnera (odcinek od alei Niepodległości do ul. Goyki), na skrzyżowaniu ul. Grunwaldzkiej z 3 Maja oraz na ul. Chopina, gdzie samochód osobowy zderzył się z innym autem.

- 31 grudnia około godziny 17 doszło do kolizji przy ul. Grunwaldzkiej 652, gdzie samochód osobowy najechał na autobus - donosi dyżurny z sopockiej Komendy Miejskiej Policji. - Kierowca nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze.
Kierowcy narzekali na brak organizacji ruchu przy ul. Powstańców Warszawy, gdzie około północy tworzyły się korki. Piesi schodzili z deptaka do mola i z powrotem, nie przepuszczając oczekujących przed pasami kierowców. Ci z kolei mieli problemy z wyhamowaniem przed ,zebrą", gdyż akurat na tym odcinku utworzyła się warstwa lodu.
Krzysztof Antas, kierownik ds. transportu Zakładu Komunalnego Zarządu Dróg i Zieleni w Sopocie twierdzi, że w sylwestrową noc po kurorcie jeździły trzy piaskarki.

Główne trasy w Pruszczu Gdańskim: droga krajowa nr 1, trójmiejska obwodnica i droga łącząca Pruszcz z drogą krajową nr 7 były czarne i mokre. Kilkaset kilogramów soli, wysypanych przez Zieleń, firmę odśnieżającą miasto, zapobiegło oblodzeniu pruszczańskich ulic. Gorzej sytuacja wyglądała na drogach powiatowych. Gruba warstwa marznącego pośniegowego błota utrudniała kierowcom życie. Wczoraj do godz. 13 doszło do czterech niegroźnych stłuczek. Dramat rozgrywał się na wewnętrznych, osiedlowych uliczkach. Mimo że w sylwestrową noc krążyły pługi i piaskarki, nikt nie wywoził usypanych zwałów śniegu. Na poboczach utworzyły się potężne zatory.

W Rumi za stan dróg odpowiedzialne jest Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych.
- Na drogach przez cały czas pracują nasze wozy - mówił Marek Trzepanowski, prezes Zarządu Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. - Drogi nie są czarne, gdyż cały czas są zasypywane. Należy jeździć ostrożnie. Niestety, brakuje nam także soli do posypywania ulic. Nie zostało jeszcze zrealizowane zamówienie z 20 grudnia ub.r. Teraz jesteśmy zmuszani oszczędzać sól i zmniejszamy jej ilość w piasku.

Wtorek był spokojnym dniem na gdyńskich drogach. Większość kierowców, po szaleństwach sylwestrowej nocy, nie zdecydowała się na jazdę samochodem. Najbardziej widoczne były taksówki. Jak poinformował nas oficer dyżurny gdyńskiej policji, do momentu zamknięcia "Dziennika" nie zanotowano żadnej kolizji drogowej.
Gdyńskie służby komunalne prowadziły dyżury.

Pogoda nie miała większego wpływu na pracę gdyńskiego pogotowia ratunkowego. Po trudnej sobocie i niedzieli, kiedy to gdyńscy chirurdzy opatrzyli ponad dwadzieścia osób, które doznały złamań w wyniku śliskich chodników, wczoraj lekarze zajmowali się przede wszystkim przypadkami związanymi z noworocznymi zabawami.

od 12 lat
Wideo

Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Trójmiejskie drogi jak wielkie lodowisko - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto