Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwolennicy i przeciwnicy budowy skateparku starli się w centrum Gdyni [WIZUALIZACJA]

Ksenia Pisera
AB INWESTOR
Gorącą dyskusję wywołał plan budowy wartego ponad milion złotych skateparku na skwerze w centrum Gdyni. Zwolennicy i przeciwnicy inwestycji spotkali się w czwartek w miejscu gdzie obiekt ma powstać, czyli na skwerze Sue Ryder. Protestujący mieszkańcy okolicy obawiają się, że z powodu realizacji inwestycji teren zostanie zniszczony, a młodzież będzie zakłócać ich spokój. Młodzi sportowcy odpierają te zarzuty. Włodarze i inwestor zapewniali, że nie wycofają się z budowy obiektu. Mieszkańcy deklarują, że są gotowi swoich racji dowieść przed Sądem.

Specjalne miejsce do jazdy i doskonalenia sztuczek m.in. na rolkach czy deskorolce ma powstać w centrum miasta - w okolicy ulic Partyzanów, Legionów i Alei Marszałka Piłsudskiego. Włodarze na łamach "Dziennika Bałtyckiego" na początku kwietnia deklarowali, że pozwolenie na budowę powinno zostać wydane jesienią, a rzeczywiste rozpoczęcie prac planowane jest na wiosnę 2014. Trzy miesiące później obiekt ma być gotowy do odebrania.

Przeciwko realizacji inwestycji jest część mieszkańców najbliższej okolicy skweru. Obawiają się, że zieleń zostanie zniszczona.

Czytaj też: Skatepark przy Ergo Arenie. Na granicy Gdańska i Sopotu otwarto plac dla skaterów
- To jest na dobrą sprawę jedyny taki teren zielony w centrum Gdyni, nie będziemy mieć gdzie wypoczywać - mówiła Małgorzata Bensch, przeciwniczka inwestycji. - Nie korzystają z tego skweru tylko mieszkańcy okolicznych bloków. To piękne, spokojne miejsce w którym spotykają się osoby z różnych części miasta. Obawiamy się, że teren zostanie zdewastowany.

Wśród innych wątpliwości padły również twierdzenia, że młodzież korzystająca z tego terenu będzie zakłócać spokój okolicy. - Traktujemy tę inwestycję jak policzek w twarz - mówił Krzysztof Zieleń, mieszkaniec ulicy Partyzantów. - Działek, które można było by wykorzystać pod budowę takiego obiektu gmina ma bardzo wiele. Młodzi ludzie na styku z osiedlami na około wzbudzają duże emocje. Boimy się że wraz z tą inwestycją pojawi się tu chuligaństwo.

Młodzi gdynianie od co najmniej sześciu lat upominają się o budowę tego typu obiektu rekreacyjnego w mieście. W 2007 roku było blisko realizacji inwestycji na gruncie przy ulicy Jana z Kolna. Znalazł się jednak spadkobierca tego terenu, który upomniał się o wywłaszczony teren. W efekcie powstały mniejsze tego typu obiekty w dzielnicach, które - jak twierdzą sami zainteresowani - nie spełniają ich potrzeb.

- Dla nas skatepark przy skwerze Sue Ryder to bardzo ważne miejsce - mówił Andrzej, jeden z młodych sportowców. - Od wielu lat mamy problem z tym, że nie mamy gdzie trenować. Osób uprawiających tego typu sporty ekstremalne jest coraz większa. Po wybudowaniu skateparku to miejsce wciąż pozostanie piękne i zielone, nam również nam na tym zależy.

- Założenia projektu są takie, że obiekt ma być wkomponowany w istniejącą rzeźbę ternu. Ta inwestycja ma też tchnąć życie w ten park, umożliwiając aktywną formę spędzania czasu. Nikt nie ma zamiaru zabierać rekreacyjnej funkcji tego miejsca - mówił inny ze zwolenników.

Według projektu, nowy skatepark ma mieć 1,6 tysięcy metrów kwadratowych. Ma tam powstać największy w Polsce bowl ("miska" - wnęka do jazdy), który ma być zadaszony. Ponadto na skwerze Sue Rydel planowana jest budowa pełnego zaplecza socjalnego, biura operatora obiktu, wypożyczalnia sprzętu, sklep oraz miniskatepark, który ma służyć najmłodszym i mniej zaawansowanym technicznie adeptom jazdy na deskorolce i rowerze. Włodarze stanowczo zaprzeczają, jakoby realizacja inwestycji miałaby oznaczać wycinkę drzew czy niszczenie terenów zielonych.

- Skatepark zajmie około 10 proc. powierzchni całego skweru Sue Ryder, więc to nie jest tak, że teren zielony zostanie zlikwidowany. Nigdy coś takiego by nam nie przyszło do głowy - deklarował Michał Guć, wiceprezydent Gdyni. - Po prostu ten fragment skweru będzie służył osobom jeżdżącym na deskach, rolkach itp. Dzięki temu różne grupy gdynian będą mogły korzystać z tego miejsca. Kiedy zaczynaliśmy rozmawiać o skateparku było kilkanaście możliwości lokalizacji inwestycji. Każda była analizowana pod kątem prawnym, wykonalności przedsięwzięcia i wreszcie pod kątem dostępności. Nie chodzi o to, by kolejną grupę młodych ludzi wypychać do podziemia czy na peryferie. Chcemy, by ta dość liczna grupa ludzi, która uprawia tego typu sporty, również miała swoje miejsce w prestiżowym miejscu Gdyni. Zwłaszcza, że jeżeli ktokolwiek widział projekt skateparku ten powinien zauważyć, że jest to bardzo ładna inwestycja która dobrze wpisuje się w krajobraz centrum Gdyni.

Trzeba zaznaczyć, że inwestycja ma dojść do skutku dlatego, że z inicjatywą sfinansowania przedsięwzięcia wyszedł lokalny inwestor, Andrzej Boczek. Miejscy urzędnicy przystali na propozycję dewelopera o zawarciu partnerstwa publiczno-prywanego. Porozumienie w tej sprawie między włodarzami, a inwestorem zostało już podpisane. Miasto ma przekazać 500 tysięcy złotych oraz działkę pod budowę, a inwestor kwotę w wysokości 800 tysięcy złotych. Co więcej, Andrzej Boczek stanął również na czele Fundacji Skatepark Gdynia, która ma być operatorem nowego obiektu. Dziś twierdził, że nie wycofa się z inwestycji.

- Mam wrażenie, że jest to taki "polski problem" polegający na tym, że sąsiedzi nie chcą się posunąć. Przyszli młodzi, którzy nie chcą siedzieć na kocyku. Tylko aktywnie spędzać czas. Szanowni państwo, przesuńcie się. Dajcie innym korzystać z tego terenu - zwracał się do protestujących Andrzej Boczek.

W spotkaniu na skwerze Sue Ryder wziął udział również Paweł Stolarczyk, radny Gdyni z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Przychylił się do wniosku mieszkańców, że skatepark powinien powstać w innym miejscu.- Skatepark jest na pewno potrzebny, ale na pewno nie w tym miejscu. Nie kosztem likwidacji ostatniego ciągu wypoczynkowego, terenu zielonego promenady w centrum miasta. Proponowałbym, żeby skatepark powstał przy ulicy Śląskiej i Kieleckiej czy w pobliżu centrum handlowego na Wzgórzu Św. Maksymiliana. - mówił Stolarczyk.

Protestujący mieszkańcy dziś zapowiadali, że są gotowi zaskarżyć inwestycję przed sądem.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto