Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużlowe "harakiri". Wielkie imprezy bez Polaków?

Piotr Wiśniewski
Tomasz Bołt
Międzynarodowa Federacja Żużlowa wprowadziła w tym sezonie przepis o nowych tłumikach. Na takie rozwiązanie nie chcą zgodzić się polscy czołowi żużlowcy, którzy protestują w obawie o swoje zdrowie. Główna Komisja Sportu Żużlowego w Polsce stanęła po stronie zawodników. To z kolei grozi wycofaniem Polaków z wielkich imprez na każdym szczeblu.

- To kpina! - grzmi Krzysztof Cegielski - menedżer czołowego polskiego żużlowca - Janusza Kołodzieja. Przed sezonem władze FIM wprowadziły zapis o konieczności używania nowych tłumików. Ich zdaniem tłumiki te są ekologiczne i nie zagrażają zdrowiu zawodników. Innego zdania są jednak sami zainteresowani. Tomasz Gollob, Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej wystosowali do Polskiego Związku Motorowego oświadczenie o ryzyku utraty zdrowia czy nawet życia, jakie niosą z sobą nowe tłumiki.

Prezes PZM-u - Andrzej Witkowski przychylił się do wniosku polskich żużlowców. W Polsce wprowadzono bowiem zakaz używania nowych tłumików. Odzew FIM-u był natychmiastowy. Nieużywanie nowego urządzenia przez żużlowców równoznaczne jest z wykluczeniem z zawodów rangi mistrzowskiej.

Głos w tej sprawie zabrał Marek Cieślak - trener polskiej reprezentacji. - Wiedziałem, że w momencie, kiedy polski żużel osiągnie swój największy sukces, popełni harakiri. I to zrobił. Mam jednak nadzieję, że ktoś jeszcze wyciągnie nóż z brzucha i wszystko wróci do normy - mówi Cieślak na łamach PAP.

- Nie jestem za nowymi tłumikami. Znam jednak dobrze FIM (Międzynarodowa Federacja Motocyklowa). Tkwię w tym od 45 lat, więc niech nikt mi nie mówi, że jeśli FIM coś postanowi, to dwóch zawodników to przewróci. Gdyby było poparcie całego świata, całej czołówki żużlowej, to by miało sens, ale tego nie było. Dziś tylko nasi zawodnicy się odzywają, a czy Jason Crump, albo Nicki Pedersen zabierali głos? Niepotrzebnie traciliśmy czas na walki, przepychanki, bo one powinny odbywać się w zeszłym roku, a nie teraz przed ligą. Cały ubiegły rok jeździłem z juniorami na nowych tłumikach. Nie wszyscy o tym może wiedzieli. Młodzi zawodnicy sobie radzili, nikt się nie przewracał, silniki się nie rozwalały - dodaje.

Cieślak nie kryje, że w obliczu ostatnich sukcesów polski żużel nie powinien sobie pozwolić na roczną "przerwę". Twierdzi, iż nie możemy stać się wyspą w świecie żużlowym, a oświadczenie czołowych polskich żużlowców uważa za nie do końca rozsądnie posunięcie. Przypomina też, że po Grand Prix w Bydgoszczy żużlowcy zobowiązali się startować w nowych tłumikach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żużlowe "harakiri". Wielkie imprezy bez Polaków? - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto