Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmarł Maciej Korwin. W Teatrze Muzycznym w Gdyni opłakują swojego dyrektora i przyjaciela

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Przemek Świderski / Archwium
Po nagłej śmierci Macieja Korwina aktorzy są w szoku. Takiego nieszczęścia nikt się nie spodziewał.

Ogromny smutek w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Po czwartkowej śmierci wieloletniego dyrektora Macieja Korwina przy jednym z wejść do gmachu zapłonęły znicze.

Przed gabinetem Korwina wyłożono też księgę kondolencyjną. Decydują się wpisać w niej ostatnie pożegnanie dla wielkiego artysty, menedżera i reżysera nie tylko jego dotychczasowi współpracownicy, ale coraz więcej zwykłych gdynian.

Aktorzy na wieść o śmierci szefa przyjechali wczoraj do teatru, aby we własnym gronie porozmawiać o jego przyszłości. Wielu z nich miało łzy w oczach. Artyści nie ukrywają także, że kiedy zabrakło Korwina, obawiają się oni o dalsze losy rozbudowującej się właśnie instytucji.

- Mieliśmy przed sobą wielkie perspektywy, a w tej chwili wszystko wali się na łeb, na szyję - mówi Paweł Bernaciak. - W Polsce nie ma drugiej osoby o kompetencjach dyrektora Korwina. Jeśli zastąpi go postać, która nie ma odpowiedniej wiedzy, może być źle. Dyrektor Korwin miał wpływ dyscyplinujący na wszystkich, na mnie też. Jego strata to dla nas wielki ból.

Teatr będzie jednak dalej grał zaplanowane musicale, m.in. dlatego, iż taka była wola zmarłego dyrektora. Artyści rozważają jedynie zrobienie przerwy w dniu pogrzebu.

Ekipa teatru jest w szoku także dlatego, że część aktorów jeszcze w czwartek w południe odwiedziła dyrektora i rozmawiała z nim.

- Miał odpowiednie ciśnienie, dobre wyniki - mówi Bernard Szyc. - Ordynator oddziału, przyjaciel dyrektora, zapewnił, że wszystko jest na dobrej drodze. Maciej Korwin snuł plany na kolejne spektakle i następnego sylwestra. Potem zasłabł, a reanimacja niestety się nie powiodła. Ordynator powiedział, że tego nie rozumie, że to najgorszy dzień w jego życiu.
Wzruszona Renia Gosławska wspomniała, iż w czwartek była z dwiema koleżankami w domu Macieja Korwina.

- Wisiał tam kalendarz z jego zapiskami - mówi aktorka. - Wyrwałam z niego kartkę z datą 10 stycznia. Widniał na niej napis "Jeśli już coś musisz zrobić, rób to na całego". Taki właśnie był dyrektor. Kasia zabrała cały ten kalendarz. Jeszcze w środę dyrektor Korwin powiedział mi, że ma najwspanialszy zespół na świecie. Dziś go już z nami nie ma.

Więcej wspomnień przeczytaj tu:

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto