Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Zielony księżyc" Opłockiego wzejdzie nad Trójmiasto

(ganark)
materiały promocyjne
Wyobraź sobie miasteczko w Polsce, w miasteczku hipermarket, przed hipermarketem parking, na parkingu wysepkę, na wysepce namiot, a w namiocie P., czyli Słodkiego Śmiecia.

P. kontestuje zastany porządek, robi to z właściwą sobie dozą humoru i ciętych obserwacji. Pomimo odstręczającego wyglądu lgną do niego klienci hipermarketu, każdy z innego powodu, ale ostatecznie wszyscy oczekują na Kuni Szawę, choć mogą nie zdawać sobie z tego sprawy. Cichym komentatorem losów P. i jego rozmówców jest księżyc, zielony księżyc.

Kolejna książka Przemysława Opłockiego, początkującego pisarza z Trójmiasta (debiutował osobistym zapisem relacji z pielgrzymki szlakiem św. Jakuba - "Camino inaczej, czyli dlaczego warto zostać pielgrzymem") to intrygujące podejście do tematów metafizyki i filozofii podlanymi sarkazmem, ironią i drobnym dodatkiem absurdu, czyli o życiu inaczej.

Książka "Zielony księżyc" od 17 lutego w Empikach i księgarniach, ale już teraz można zamówić ją na stronie wydawnictwa www.area.media.pl

To ja napiszę coś o sobie. Nazywam się P. Po prostu, zwyczajnie - P.
P. jak pesymista, prowokator, pyskacz, parskający śmiechem, pożeracz słodyczy, pianista, podróżnik, popularyzator wywalenizmu, panczenista, prostytutor. Jak to, prostytutor? - zapytacie. Po prostu - odpowiem. - Prostytutor to ten, kto dał w życiu dupy i konsekwentnie przepuszcza kolejne dni, miesiące, lata.
Mieszkam na przytulnej wysepce wybudowanej specjalnie dla mnie na środku parkingu przy hipermarkecie Oszczędź Grosza. Znajduje się on niedaleko Czwartej, pod Warszawą. O Warszawie pewnie słyszeliście, więc w kilku słowach opowiem o Czwartej. Czwarta to mała, zapyziała dziura, z kilkoma gospodarstwami, kościołem i Domem Strażaka. Świat by o niej zapomniał, gdyby nie droga krajowa przecinająca środek mieściny. Podobnie jak o mnie, gdyby nie namiot rozbity na środku wysepki i sterta śmieci leżąca obok niego.
Siedzę na krawężniku i wpatruję się w okrągły, będący w pełni, zielony księżyc. Wolę normalny - biały, z widocznymi kraterami. Nie żebym nie lubił zielonego, ale nie ma tego samego uroku. Pan Staszek, ochroniarz na nocnej zmianie, uważa, że to pierwszy znak nadchodzącego końca świata.
- Mówię panu – powiedział ostatnio, siadając przy mnie na krawężniku. - Marsjanie dają nam znak, że dzień, dwa, i inwazjują.
- Inwazjują?
- No tak, spadają z góry w spodkach i inwazjują.
- Niech panu będzie - wzruszyłem ramionami. - Ale to samo mówił pan trzy dni temu...
- Bo dobre ufoludki są i nas oszczędzają – odparł tamten, drapiąc się po karku. - Pewnie Twardowski z nimi gadał.

(fragment książki)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Zielony księżyc" Opłockiego wzejdzie nad Trójmiasto - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto