Już od pierwszych minut środowego meczu gdynianki miały kłopoty z ambitnie grającymi gospodyniami. W pierwszym kwadransie wynik oscylował wokół remisu, ale w 20 minucie to Vistal Łączpol prowadził trzema bramkami i wydawało się, że opanował sytuację. Niestety w kolejnych dziesięciu minutach gry zawodniczki Zgody zdobyły aż 10 bramek, a goście tylko trzy. Do przerwy więc Zgoda prowadziła17:13.
Po reprymendzie, jak można się domyślać, trenera Cieplińskiego w szatni jego zawodniczki wzięły się do odrabiania strat. Na dziesięć minut przed końcem meczu gdynianki prowadziły dwoma bramkami (23:21) i tej przewagi nie powinny zaprzepaścić. A jednak... Zgoda doszła Vistal dwukrotnie na jedną bramkę, 24:23 i 25:24, aby ostatecznie w 59 minucie doprowadzić do remisu. Przez ostatnie 60 sekund grające w osłabieniu gdynianki, kare odbywała Agnieszka Białek, nie zdołały rzucić zwycięskiej bramki.
- Dobra gra Karoliny Sulżyckiej, Georgety Denis Vartic i Małgorzaty Sadowskiej, to było za mało, aby wygrać. Zawiodły praktycznie wszystkie rozgrywające, których skuteczność była zatrważająco niska. Po prostu jako drużyna zagraliśmy słaby mecz - powiedział rozgoryczony utratą punktu trener Ciepliński.
Zgoda Ruda Śląska - Vistal Łączpol Gdynia 25:25 (17:13)
Vistal Łączpol: Sadowska, Mikszto - Sulżycka 8, Jędrzejczyk 2, Kobzar 2, Lipska 1, Głowińska, Szwed 1, Denis Vartic 6, Duran 2, Białek, Koniuszaniec 2, Kulwińska 1.
Najwięcej bramek dla Zgody: Paszowska 7, Kucińska 6.
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
