- Mam pełne przekonanie, że nie było to dla Lecha tak łatwe zwycięstwo, jak mogłoby się to wydawać. Pierwsze 20 minut spotkania to były szachy. Bardzo nerwowo weszliśmy w ten mecz, ale to jest normalne w naszej sytuacji. Potrzebujemy punktów. Ja wierzę w ten zespół i jak przyjdą punkty to przyjdzie spokój, a jak przyjdzie spokój to będzie lepiej z finalizacją akcji. Budujące jest to, że przy Bułgarskiej potrafiliśmy stworzyć 4-5 sytuacji, które można było zamienić na bramki. Uważam, że mimo porażki, momentami graliśmy dobrze w piłkę. Także zawodnicy, który długo nie grali i dostali szansę, wyglądali dobrze - powiedział po meczu trener Zbigniew Smółka.
Arka jedyną bramkę w niedzielnej batalii straciła w 39. minucie. Wtedy to na listę strzelców wpisał się Christian Gytkjaer. Opiekun piłkarzy z Gdyni przeanalizował tę sytuację.
- Lech ma klasowych piłkarzy, wszystko było dobrze poukładane taktycznie w tej jednej bramkowej akcji. Jóźwiak przepchnął Aankoura, Chris Maghoma był za daleko od Gytkjaera i skończyło się bramką. Jestem przekonany, że z tego wyjdziemy, będziemy punktować i dawać miłe chwile naszym kibicom, których bardzo mocno teraz zawodzimy - deklaruje Smółka.
Szkoleniowiec Arki podkreślił, że bez względu na klasę rywala, w Lotto Ekstraklasie można wygrać absolutnie z każdym.
- Myślę, że będzie lepiej i obiecuję kibicom, że ta drużyna da jeszcze dużo radości. W tej lidze nie należy się nikogo bać i można grać ofensywnie - dodał.
O szybką rehabilitację i trzy punkty łatwo jednak nie będzie. Teraz przed żółto-niebieskimi batalia z Legią Warszawa u siebie. Spotkanie to zaplanowane zostało na sobotę, 9 marca (początek o godz. 20.30).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?