Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zatrzymany bezdomny to nie mężczyzna z ręcznikiem, który szedł za Iwoną Wieczorek

red.
Prokurator Wojciech Szelągowski powiedział, że zatrzymany bezdomny to nie ta sama osoba, która na filmie z monitoringu szła za Iwoną Wieczorek. Policja szuka nadal.

Nie zatrzymano mężczyzny, który widział Iwonę Wieczorek jako ostatni. Znaleziony przez znajomych dziewczyny bezdomny nie jest tą samą osobą, którą widać na filmie z monitoringu.

W poniedziałek wydawało się, że nastąpił przełom w poszukiwaniu Iwony Wieczorek.

- Znajomi dziewczyny znaleźli w poniedziałek mężczyznę z ręcznikiem. Tego, który na nagraniu miejskiego monitoringu, idzie za Iwoną. Przekazali go policji - mówił wczoraj detektyw Krzysztof Rutkowski.

Policja nie chciała przyznać, czy rzeczywiście doszło do aresztowania mężczyzny. - Nie potwierdzamy zatrzymania kogokolwiek w tej sprawie - mówił Błażej Bąkiewicz z zespołu komunikacji społecznej Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

We wtorek prokurator Wojciech Szelągowski oświadczył,że zatrzymany mężczyzna nie jest poszukiwaną osobą.

Mężczyzna z filmu może być dla śledztwa postacią kluczową. Widział Iwonę w noc jej zaginięcia, czyli 17 lipca, o godz. 4.12 zarejestrował go monitoring przy restauracji "Chilly Willy".

We wtorek do Trójmiasta przyjedzie Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa, aby na miejscu szukać Iwony.

Ręcznik z Bogatyni to ważny trop
Znaleziony przez wolontariuszy biały ręcznik jest bardzo charakterystyczny i może być przełomem w śledztwie. Zdobi go napis Bogatynia i herb dolnośląskiego miasta. Jak ustaliliśmy, takie ręczniki na zamówienie Urzędu Miasta i Gminy w Bogatyni wyprodukowały tamtejsze zakłady bawełniane.

- Pamiętam te ręczniki, były bardzo dobrej jakości - mówi Henryk Nawrocki z Bogatyni, były kierownik w bogatyńskiej tkalni. - Produkowaliśmy je z egipskiej i pakistańskiej przędzy. Są bardzo trwałe, mogą służyć nawet 30 lat - dodaje.
To ważna informacja, bo "bawełnianka" zbankrutowała w 2002 roku i dziś nie pozostało po niej nic.

Ręcznik z herbem Bogatyni może być przełomem w śledztwie w sprawie zaginięcia 19-letniej Iwony Wieczorek z Gdańska, ale żeby tak było, policjanci muszą wykonać tytaniczną pracę.

Wiadomo tylko tyle, że znaleziono go około 400 metrów od miejsca, gdzie kamery miejskiego monitoringu po raz ostatni uchwyciły wracającą do domu dziewczynę. Był już mocno zniszczony. Są na nim ślady biologiczne, najprawdopodobniej spermy. Ręcznik trafił do laboratorium kryminalistycznego.
- To, czy faktycznie są ślady biologiczne, będzie wiadomo za 3-4 dni, po przeprowadzeniu bardzo szczegółowych badań - mówi podinsp. Jan Kościuk, oficer prasowy pomorskiej policji. Potwierdza jednak, że znalezienie ręcznika może być w poszukiwaniach Iwony punktem zwrotnym.

Wszystko na temat zaginięcia Iwony Wieczorek

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto