18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żalgiris po raz trzeci lepszy od Asseco Prokomu

Redakcja
Kolejny dreszczowiec zafundowali swoim kibicom koszykarze Asseco Prokomu Gdynia. Mistrzowie Polski niestety musieli uznać wyższość Żalgirisu Kowno. Losy zwycięstwa Litwinów zadecydowały się w samej końcówce, a właściwie ostatniej akcji meczu.

Dla obu zespołów czwartkowa konfrontacja miała szalenie ważne znaczenie. Prokom, który pierwszą fazę Euroligi zakończył z zerowym dorobkiem, wygrał dwa kolejne spotkania i wrócił do gry. Aby jednak liczyć się w walce o awans trzeba było znaleźć sposób na przechytrzenie Litwinów. Ci bowiem w dwóch tegorocznych pojedynkach z mistrzami Polski sięgnęli po komplet punktów. Żalgiris w rundzie rewanżowej grupy A nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa, co znacznie skomplikowało ich sytuację.

Od początku meczu w Prokomie wyróżniał się Ewing i Varda. To oni seryjnie zdobywali punkty dla swoje zespołu. – Varda i Ewing zagrali dziś fenomenalnie – komplementował podopiecznych trener Tomas Pacesas. W pierwszej kwarcie wspomniani wyżej zawodnicy nie mieli wsparcia w kolegach. Bardziej zbilansowaną koszykówkę prezentowali goście, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili 20:13. Gdynianom na chwilę zajrzało w oczy widmo wcześniejszych porażek z litewskim zespołem.

Mistrzowie Polski w porę jednak się przebudzili. W drugiej kwarcie to oni dominowali na parkiecie. W ich szeregach dzielił i rządził świetny Varda. Znakomicie prezentował się również Ewing, po którego punktach w 18. minucie był remis po 31. Ostatni akcent pierwszej połowy należał do Giddensa. Amerykanin w efektowny sposób wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 34:33. Przy takim też wyniku obie drużyny udały się do szatni.

Po wznowieniu gry na boisku trwała zażarta walka. Jednak do czasu. Od 23. minuty goście zaczęli powiększać przewagę za sprawą błyskotliwego Martynasa Pociusa. Litwin był wszędzie. Na nieszczęście gdynian odblokował się również zza linii 6,75. W 27. minucie Prokom tracił do rywali już 7 punktów. Straty zniwelował Ewing, potem efektownym wsadem popisał się Burrell i znów mieliśmy remis w tym spotkaniu. Po 30 minutach na tablicy widniał wynik 49:49, choć to gospodarze powinni prowadzić przed czwartą odsłoną. W ostatniej akcji tej części meczu faulowany był Adam Łapeta. Środkowy Prokomu wykonywał dwa rzuty wolne, ale oba przestrzelił…

Czwarta kwarta rozpoczęła się lepiej dla gdynian, ale z czasem Litwini znów odskoczyli. Po punktach Watsona prowadzili 57:51. To jednak nie załamało podopiecznych trenera Pacesasa. Mistrzowie Polski niemal odrobili dystans, ale po chwili stracili to, co tak mozolnie budowali. Znakomicie grał Pocius, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie 68:62. Potem, co staje się powoli wizytówką Asseco, rozpoczął się horror w końcówce. Gospodarze wrócili do gry, a po akcji Ewinga liderowali 69:68 na 18 sekund przed końcem meczu. Szał radości na trybunach szybko zamienił się w jęk zawodu. Najpierw skuteczną akcją popisał się Jankunas, potem nieudana próba ataku w wykonaniu gdynian zakończyła się kontratakiem Litwinów…

- Był to dla nas bardzo ważny mecz. Świetna postawa dwóch zawodników nie wystarczyła na zatrzymanie równego i zbilansowanego zespołu gości. Właściwie o wszystkim zadecydowała jedna piłka, jedna strata, a w zasadzie to pół piłki. Znów popełniliśmy wiele strat. Zabrakło nam odpowiednich wykonawców w ataku. Przegraliśmy przez własne błędy – mówił trener mistrzów Polski, Tomas Pacesas. A co na to jego vis a vis? - To zwycięstwo znacznie przybliża nas do fazy Top 16. Chciałbym zauważyć, że przeciwko Asseco Prokomowi ciężko gra się na równym poziomie przez całe spotkanie. Dziś na szczęście udało nam się kontrolować grę. Ostatni tydzień był dla nas bardzo trudny. Po minimalnej porażce w końcówce spotkania z Maccabi ciążyła na nas presja. Teraz my rozdajemy karty. Nawet jeśli w kolejnych meczach coś się nie ułoży po naszej myśli to i tak mamy duże szanse na awans do kolejnej fazy – podsumował Aco Petrović.

Asseco Prokom - Żalgiris Kowno 69:72 (13:20, 21:13, 15:16, 20:23)

Asseco Prokom: Ratko Varda 25, Daniel Ewing 20, Filip Widenow 7, Ronnie Burrell 6, JR Giddens 5, Mike Wilks 4, Adam Łapeta 2, Courtney Eldridge 0, Piotr Szczotka 0.

Żalgiris: Martynas Pocius 16, Travis Watson 16, Paulius Jankunas 9, Mirza Begic 7, DeJuan Collins 7, Dainius Salenga 6, Mantas Kalnietis 4, Tomas Delininkaitis 4, Tadas Klimavicius 2, Arturas Milaknis 1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto