Wojciech Antkowiak, członek zarządu klubu Bałtyk Gdynia twierdzi, iż pseudokibice Arki Gdynia nie chcieli w czwartek wpuścić na stadion osób, które przyszły obejrzeć mecz. Problem z wejściem mieli też dziennikarze i działacze klubu. Dyrektor Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który przyszedł na mecz spóźniony o 10 minut, wprawdzie wszedł, ale w asyście wyzwisk i niecenzuralnych wyrażeń.
Bałtyk przegrał przy pustych trybunach
- Takie sceny pod stadionem niweczą całą naszą pracę włożoną w to, by mecze Bałtyku kojarzyły się z rodzinną imprezą. Nie wiem, czy na następny mecz ojcowie czy mamy będą chcieli jeszcze zabrać ze sobą dzieci - dodaje Wojciech Antkowiak. - Chuligani zablokowali nie tylko wejście na stadion, ale i wyjścia ewakuacyjne. To jest sytuacja niedopuszczalna. Ja byłem osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo na obiekcie i włos mi się jeżył na głowie. Żeby policja zareagowała, musiałem szukać szefa prewencji i prosić go, by funkcjonariusze udrożnili wyjście ewakuacyjne! A usłyszałem w odpowiedzi pytanie, czy zamierzam tu doprowadzić do eskalacji nastrojów i mieć za chwilę zamieszki na mieście?! Tej sprawy tak nie zostawię. Przygotowuję właśnie pismo do prezydenta Gdyni z opisem tego, co się działo przed stadionem i prośbą o interwencję.
Podobne pismo z prośbą o wyjaśnienie chuligańskich wybryków wystosował do Wydziału Interwencji Kryzysowej i Ochrony Ludności Urzędu Miasta Gdyni Marek Łucyk, dyrektor GOSiR.
- Rozmawiałem już o tym z prezydentem miasta i mam w jego imieniu wyjaśnić wszelkie okoliczności tej sytuacji - twierdzi Marek Łucyk. - W wydziale kryzysowym pracują specjaliści, którzy doskonale znają zasady zachowania bezpieczeństwa podczas imprez masowych na stadionach. A zastępca naczelnika, były policjant, bardzo dobrze wie też dokładnie, jaka jest rola funkcjonariuszy prewencji w takich wypadkach. Przy sporządzaniu opinii mają do dyspozycji zapisy z kamer monitoringu.
Marek Łucyk liczy, że opinię specjalistów otrzyma bezpośrednio po świętach.
- Tu trzeba działać szybko. W maju mamy mecz Arki Gdynia z Lechią Gdańsk. Tu kibiców liczyć będziemy nie w setkach, a w tysiącach. Nie chcę nawet myśleć, jak w takiej skali mogłoby zakończyć się podobne zajście. Nie możemy dopuścić, by sytuacja się powtórzyła - tłumaczy dyrektor GOSiR.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?