Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagadka filmu z Grudnia 1970

Dorota Abramowicz
Nie sądziłem, że jeszcze zobaczę ten film - powiedział Tomasz Myśliwski po obejrzeniu zagubionego nagrania z wydarzeń grudniowych
Nie sądziłem, że jeszcze zobaczę ten film - powiedział Tomasz Myśliwski po obejrzeniu zagubionego nagrania z wydarzeń grudniowych Grzegorz Mehring
Nigdy w życiu nie spodziewałem się, że obejrzę ten film - mówi cicho Tomasz Myśliwski, gdański architekt. - Byłem pewien, że na zawsze zaginął...

W oliwskim mieszkaniu państwa Myśliwskich na ekranie komputera Henryka Majewskiego oglądamy kadry prawie trzyminutowego filmu, nakręconego z okien dzisiejszego Urzędu Wojewódzkiego w grudniu 1970 roku. Do Gdańska ul. Jedności Robotniczej wjeżdżają czołgi, nad miastem lata helikopter, pod budynkim urzędu przechodzą uzbrojeni żołnierze, maszerują czołgiści.

W ostatni piątek, w "Rejsach", opisałam dzieje dotychczas nieznanej taśmy sprzed 39 lat. Nie znaliśmy autora zdjęć, podejrzewaliśmy tylko, że nakręcił je jeden z urzędników Wojewódzkiej Rady Narodowej. Anonimowo dostarczono je na początku lat 80. do Komisji Historycznej MKZ Solidarność w Gdańsku. Po ogłoszeniu stanu wojennego materiały komisji trafiły do Henryka Majewskiego. On zaś był pewien, że rolka zawiera inny film z 1970 roku, skopiowany dla Solidarności przez pracowników Wytwórni Filmów Fabularnych.

Przez 10 lat archiwalia grudniowe ukrywało przed bezpieką wielu nieznanych bohaterów. Jeszcze 20 lat minęło, nim podczas porządkowania prywatnego archiwum na potrzeby naszej wystawy "Od Grudnia 1970..." odtworzył film Henryk Majewski, przekonując się, że to absolutny unikat.

Na apel do naszych Czytelników o rozwiązanie zagadki filmu odpowiedział pan Tomasz Myśliwski. W liście do redakcji napisał: "W grudniu 1970 roku byłem zastępcą kierownika Wojewódzkiej Pracowni Urbanistycznej. Była to jednostka robiąca plany na potrzeby ówczesnego PWRN. Zajmowaliśmy pomieszczenia w budynku przy ul. Okopowej. Gdy rano zastaliśmy pod budynkiem czołgi i wojsko, poprosiłem jednego z asystentów, aby w najwyższej dyskrecji to sfilmował. Była to mała kamera produkcji - chyba - NRD."

Wczoraj odwiedziliśmy, wraz z Henrykiem Majewskim, mieszkanie państwa Myśliwskich.
- Nie róbcie tylko ze mnie kombatanta - zastrzega pan Tomasz. - O tym że filmujemy wjeżdżające do Gdańska czołgi, wiedziały najwyżej cztery osoby. Kamerę trzymał w ręku jeden z naszych techników. Niestety, jego nazwiska nie pamiętam, bo krótko pracował w WPU.

Dalsze losy grudniowego filmu - aż do czasu przekazania go do MKZ Solidarność - skrywa tajemnica.

- Nie mieliśmy laboratorium, by go wywołać, więc asystent zaniósł film do fotografa. Po paru dniach oświadczył, że fotograf powiedział,iż film był całkowicie prześwietlony. Od razu przeczuwałem, iż albo fotograf, albo asystent film sobie zatrzymał. Oczywiście dochodzenie prawdy było wówczas niemożliwe. Nieraz myślami wracałem do tego epizodu. Może się teraz dowiemy, kto zabrał taśmę? - mówi Myśliwski.

W okresie strajków 1980 roku pracownia, jako jedyna jednostka w budynku PWRN, wywiesiła flagi. Za ten "wybryk" za jakiś czas została przeniesiona na ul. 3 Maja.

Pamięć błyskowa, czyli jak trudno uwolnić się od Grudnia

Z Małgorzatą Sokołowską, współautorką płyty edukacyjnej "Dwa Grudnie", córką Wiesławy Kwiatkowskiej, nieżyjącej już kronikarki gdyńskich wydarzeń Grudnia'70, rozmawia Dorota Abramowicz

Pamiętasz 17 grudnia 1970 roku?
W tamten czwartek mama nie puściła mnie do szkoły. Razem z koleżanką siedziałyśmy w domu przy ulicy Chylońskiej w Gdyni. Do dziś widzę tamten pokój, ustawienie mebli, radio, koleżankę. Słuchałyśmy Wolnej Europy. Ale tam jeszcze o tym, co się działo na ulicach miasta, nikt nie mówił.

Mama była z wami?
Nie, poszła do miasta. Była w centrum wydarzeń, widziała ciała zamordowanych, wróciła po południu spuchnięta od gazów łzawiących, wstrząśnięta. Poszłyśmy do rodziców koleżanki, tam mama o wszystkim opowiadać. Tamta trauma w niej została. Później spisywałam wiersze, piosenki, które ulica układała o Grudniu, i wysyłałam je do babci do Gliwic. Ani jeden list nie dotarł do babci, wszystko co pisali mieszkańcy Trójmiasta, bezpieka przejmowała na poczcie.

Czy już wtedy twoja mama zaczęła zbierać materiały grudniowe?
Ludzie bardzo się bali mówić o Grudniu. Tak naprawdę poważne zbieranie relacji i materiałów grudniowych zaczęło się po Sierpniu'80, gdy mama zaczęła pracować w sekcji historycznej MKZ Solidarność. Do domu przychodzili różni ludzie, między innymi ranny w grudniu Adam Gotner. Słuchałam ich opowieści.

Nadchodzi niedziela, 13 grudnia 1981 roku. Co robisz?
Siedzę w domu, czekam na męża, który jest na dyżurze w Szpitalu Miejskim w Gdyni. Nie włączam telewizora, mąż wraca, mówi, co się stało. Niedługo potem aresztowali moją mamę. Sąd Marynarki Wojennej skazał ją na pięć lat więzienia za "niezaprzestanie działalności polegającej na zbieraniu informacji dotyczących Grudnia' 70". Wyrok, wydany przez sędziego komandora podporucznika Andrzeja Grzybowskiego, był wyższy niż żądał prokurator. W latach 90. sędzia odwiedził mamę, przyznał, że zrobił to na żądanie admirała Ludwika Janczyszyna.

Słuchałaś ogłoszenia wyroku?
Tak. Jednak mego męża i wielu innych ZOMO aresztowało przed budynkiem sądu. Następny czas to wizyty w więzieniach - Kurkowa, Fordon, Grudziądz, Krzywaniec. Łącznie półtora roku odsiadki, skróconej amnestią. Po wyjściu z więzienia mama nie zaprzestała, aż do śmierci, zbierać materiałów.

Przejęłaś jej pracę...
Nigdy nie chciałam się zajmować Grudniem, ale mama zmarła podczas pracy nad książką "To nie na darmo" i na prośbę Izy Greczanik zajęłam się redagowaniem jej zapisków. Potem w IPN znalazły się zdjęcia z drugiego pochodu gdyńskimi ulicami. Pochodu, o którym mama pisała. I tak się wciągnęłam...

Czy można się uwolnić od Grudnia?
Kiedyś przeczytałam o pamięci błyskowej. Jeśli w danym momencie twego życia działo się coś ważnego dla ciebie, kraju, jego historii, zapamiętujesz dosłownie wszystko. Każdy Polak opowie ci dokładnie, co robił 13 grudnia 1981 roku. Chciałabym uwolnić się od Grudnia, 70, ale póki winni nie zostaną osądzeni, będzie to bardzo trudne.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto