Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyzwania na Nowy Rok 2017. Co postanowili sobie znani i lubiani z Trójmiasta?

Ewa Andruszkiewicz, Monika Jankowska
Marcin Stefański: Muszę mieć więcej czasu dla rodziny
Marcin Stefański: Muszę mieć więcej czasu dla rodziny Karolina Misztal
Choć rezygnujemy z nich zazwyczaj już kilka dni po sylwestrze, co roku tworzymy ich nową listę, mając nadzieję, że tym razem będzie inaczej i że w końcu uda nam się je zrealizować. Mowa o postanowieniach noworocznych.

Zdaniem ekspertów z Uniwersytetu SWPS, wprowadzenie trwałej zmiany w życiu oznacza wyjście ze strefy komfortu. Wymaga wysiłku i poświęcenia, a do tego potrzebne są nie tylko chęci, ale też konkretne umiejętności: samodyscyplina i wytrwałość. - Nie ma łatwego przepisu na efektywność. Bez wątpienia nie jest nim wyobrażanie sobie już osiągniętego wyniku i celebrowanie sukcesu, zanim podejmiemy jakikolwiek wysiłek, aby go osiągnąć. To, co może nam pomóc, to skupienie się na drodze, procesie dążenia do celu - tłumaczy psycholog, dr Ewa Jarczewska-Gerc.

Sprawdziliśmy, jakie wyzwania stawiają sobie znani i lubiani z Trójmiasta.

- Jako kapitan Trefla Sopot życzę sobie i swojej drużynie, abyśmy jako zgrany zespół doszli jak najdalej i zdobywali kolejne medale. Jako radny mam nadzieję, że moje projekty zgłoszone w ramach budżetu obywatelskiego zostaną do końca zrealizowane. Jako mąż i ojciec chciałbym mieć w przyszłym roku więcej czasu dla rodziny i żebyśmy żyli w zdrowiu i szczęściu - mówi Marcin Stefański, koszykarz, radny miasta Sopotu.

Tymczasem Iwona Guzowska, znana kick-boxerka przyznaje, że z zasady nigdy żadnych postanowień noworocznych nie robi. - Najważniejsze jest dla mnie to, bez względu, czy jest Nowy Rok, czy jakikolwiek inny moment w życiu, aby być szczęśliwym człowiekiem i robić wszystko tak, żeby niczego nie żałować. Jeżeli ktoś czuje potrzebę zmian, niech robi to tu i teraz, a nie czeka na konkretną okazję. Zazwyczaj postanowienia noworoczne rozpływają się szybciej niż powstają i pod koniec miesiąca 90 proc. z nich bierze w łeb. Jak już rozmawiamy o przyszłym roku, to życzę wszystkim, żeby był dobry, szczęśliwy i na tyle owocny w przemianie zawodowej, prywatnej i duchowej, aby nikt nie musiał 31 grudnia 2017 roku robić żadnych postanowień - mówi Guzowska.

W podobnym tonie wypowiada się także znany, trójmiejski fotograf - Maciej Kosycarz.

- Nigdy nie robię postanowień noworocznych. Uważam, że należy do tego wybrać inny dzień w roku. Sam tak robiłem niejednokrotnie. Byłem nałogowym palaczem, chciałem rzucić palenie i nigdy nawet nie wpadłem na pomysł, żeby zacząć od 1 stycznia. Ci, którzy chcą rzucić palenie 1 stycznia, oszukują sami siebie. Są po imprezie, a wtedy najgorzej rzucić. W noworoczny poranek jeszcze dopalają ostatniego zeszłorocznego papierosa. Ja rzuciłem palenie z okazji 1 września - córka szła do pierwszej gimnazjum, a syn do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Obiecałem dzieciom, że właśnie wtedy to zrobię. Chciałem, żeby widziały, że tata dotrzymuje słowa. Nie palę już dziesięć lat. Wiadomo, że wraz z nadejściem nowego roku coś się planuje: „muszę zrobić, to i to i jeszcze tamto”. Ale lepiej planować coś w skali roku, a nie od pierwszego stycznia. Coś możemy sobie zaplanować np. na Wielkanoc, a coś innego na wakacje. Tego typu planowanie jest o wiele lepsze.

O plany na nowy rok zapytałyśmy też Małgorzatę Sokołowską, pisarkę zafascynowaną Gdynią.

- Moim postanowieniem noworocznym jest mniej pracować. Na co dzień brakuje mi odpoczynku i wolnych chwil, mimo że sama jestem sobie winna, bo prowadzę własną działalność. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę dla siebie lepszym szefem - śmieje się Sokołowska.

A co powiedział nam największy w całym Trójmieście miłośnik zwierząt? - Przede wszystkim życzę sobie, żeby było lepiej albo przynajmniej żeby nie było gorzej niż jest. To bardziej życzenie niż postanowienie, ale chciałbym, żeby zdrowie dopisało - mówi Michał Targowski, dyrektor gdańskiego ZOO. - To takie prywatne, a służbowe, to wiadomo: żeby kolejny rok był zwieńczeniem pewnych sukcesów, znowuż liczymy na sezon, liczymy na przychówki i trochę nowych zwierząt. Planujemy sprowadzić więcej kolorowych ptaków nad nasze stawy. Trzeba uzupełnić rysie. Robimy przeprowadzkę u małp, mamy dla nich nowy dom, czekamy na pozwolenie na użytkowanie. Chciałbym też zyskać więcej pieniędzy na inwestycje. Mam też takie postanowienie, by 2017 rok zakończyć z uśmiechem na ustach, ale w atmosferze lekkiego wyciszenia - dodaje Michał Targowski.

Swoimi przemyśleniami podzielił się z nami również podróżnik i polarnik, Marek Kamiński.

- Moim postanowieniem na rok 2017 jest bycie bardziej uważnym. Czasem nie zwracamy uwagi na niektóre rzeczy i nagle okazuje się, że umyka nam coś bardzo ważnego. Warto w tym pędzącym świecie na chwilę się zatrzymać - stwierdza Marek Kamiński.

[x-news]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto