Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyścig po parlamentarne mandaty

Michał Lewandowski
Skończyły się niewiadome, dywagacje, partyjne przepychanki. W ostatni wtorek, dokładnie o północy komisje wyborcze w okręgach gdańskim oraz gdyńsko-słupskim zakończyły rejestrację list kandydatów do Sejmu i Senatu na ...

Skończyły się niewiadome, dywagacje, partyjne przepychanki. W ostatni wtorek, dokładnie o północy komisje wyborcze w okręgach gdańskim oraz gdyńsko-słupskim zakończyły rejestrację list kandydatów do Sejmu i Senatu na Pomorzu.

Choć wszystkie badania opinii publicznej wskazują, że jesteśmy znudzeni i zniechęceni polityką liczba osób, które jednak mimo wszystko mają ochotę na karierę w Sejmie czy Senacie wydaje się przeczyć tym danym. Na Pomorzu, gdzie walka rozegra się o 26 mandatów poselskich, na jedno miejsce przypada prawie 23 chętnych. Mniejsza konkurencja jest w wyborach do Senatu. Tu o każdy z sześciu foteli rywalizować będzie średnio pięć osób.
Faworyci czują się mocni
Bezdyskusyjnym faworytem wyborów według sondaży są Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Szczególnie tu na Pomorzu, które jest bastionem prawicy, a zwłaszcza PO. Liderem listy sejmowej w Gdańsku jest zresztą sam lider tej partii, Donald Tusk.
- Ambitny plan na Pomorzu, ale wykonalny, to jest zdobycie po pięć mandatów w okręgach gdańskim i gdyńsko-słupskim, gdzie liderem listy jest wicemarszałek województwa i były minister spraw wewnętrznych (za rządów AWS - red.), Marek Biernacki - mówi Tusk.
Po cichu działacze PO liczą jednak, że uda się zdobyć w każdym okręgu połowę dostępnych mandatów, a więc sześć w Gdańsku i siedem w Gdyni i Słupsku. Na listach PO postawiła na sprawdzonych działaczy, obecnych posłów i ludzi znanych z pracy w samorządzie. Są ludzie kojarzeni z Sierpniem ?80 jak choćby Arkadiusz Rybicki, czy Bogdan Borusewicz jako wspólny kandydat PO i PiS do Senatu. PO namówiło też do startu ze swojej gdańskiej listy syna byłego prezydenta i jego najbliższego współpracownika - Jarosława Wałęsę.
Z kolei listy PiS, zwłaszcza pierwsze miejsca rozdane zostały raczej w myśl zasady "kto się zasłużył". W Gdańsku na pierwszym miejscu jest Tadeusz Cymański, pomorski lider partii.
- Kiedy patrzę na listę PiS, bo nie mam wątpliwości, że bój o wygraną odbędzie się między naszymi partiami, to przy całym szacunku dla posła Cymańskiego to wydaje mi się, że musiałby wykonać jakiś gigantyczny wysiłek, aby tu w Gdańsku osiągnąć znaczące poparcie - mówi o nim Donald Tusk.
Drugie miejsce w Gdańsku dostał działacz partyjny znacznie bardziej znany - obecnie w Sejmiku Pomorskim - Jacek Kurski. Partia liczy na jego ostry język i celne polemiki z konkurentami. Nie ma tylko pewności, czy wyborcy nie przypomną sobie ?podróżach? pana Jacka po kilku już partiach.
- On ma spory elektorat negatywny - mówią o Kurskim nawet przedstawiciele PiS, wśród których też ma kilku oponentów.
Na mandaty duży apetyt mają też Hanna Foltyn-Kubicka (radna Sejmiku) oraz Przemysław Marchlewicz (młody działacz, wiceprezes Agencji Rozwoju Pomorza).
W okręgu gdyńsko-słupskim ?jedynka? przypadła Jolancie Szczypińskiej, może mało wyrazistej, ale jak podkreślają jej koledzy bardzo pracowitej posłance tej kadencji. To zepchnęło na drugie miejsce Jarosława Sellina, byłego członka KRRiT.
- Rozumiem zasługi, ale przy całym szacunku dla Joli, Sellin byłby lepszym liderem. Jest bardziej znany i może zdobyć więcej głosów - mówi jeden z działaczy gdyńskiego PiS.
Na lewicy bez zmian
Lewica przystępuje do wyborów mocno osłabiona. Świadczyć może o tym choćby fakt, że ani SLD ani SdPl nie mają na swoich listach kompletu kandydatów (partie mogą zgłaszać w okręgu maksymalnie po dwie osoby na jeden przypadający mandat). Liderami Socjaldemokracji Polskiej będą Jolanta Banach i Władysław Szkop. SdPl idzie do wyborów wspólnie z Unią Pracy i Zielonymi 2004. W wyborach w okręgu gdańskim przypomni się Magda Masny. Tak, ta sama, do której swego czasu Wojciech Pijanowski w teleturnieju "Koło fortuny" mówił słynne "Magda pocałuj pana". Masny dziś jest aktywistką Zielonych.
W pomorskim SLD z kolei wydaje się, że nie przejmują się słowami nowego szefa tej partii, Wojciech Olejniczaka o "zmianie warty". Na czele listy gdańskiej znalazła się Małgorzata Ostrowska, pomorska baronowa Sojuszu. W Gdyni z kolei liderką jest zastępczyni Wojciecha Olejniczaka, nieustająco barwna i kontrowersyjna Joanna Senyszyn.
- Dla nas sukcesem będzie zdobycie 15 proc. poparcia w całym kraju - mówi Senyszyn. - Na Pomorzu liczymy na dwa mandaty w każdym okręgu.
Młodych na listach SLD próżno szukać, a samo ich ustalenie wywołało burzę w szeregach partii. Na miano największego kuriozum zasłużyła druga pozycja na liście gdyńsko-słupskiej wicepremier Izabeli Jarugi-Nowackiej. Pani wicepremier, jako szefowa tworzonej przez siebie Unii Lewicy, jeszcze kilka miesięcy temu wypowiadała się o SLD - mówiąc najdelikatniej - bardzo krytycznie. Jej partyjka nie zdobyła jednak poparcia społecznego i Jaruga-Nowacka postanowiła pogodzić się z SLD.
- O koalicji i umieszczeniu pani wicepremier na takiej a nie innej pozycji listy zdecydowały władze krajowe Sojuszu - mówi Małgorzata Ostrowska. - Od sporów ważniejsza dziś jest jedność lewicy.
Nieoficjalnie jednak działacze przyznają, że w Gdyni decyzja Warszawy wywołała prawdziwą burzę. Nic ona jednak nie dała. Złośliwi do dziś twierdzą, że u pani wicepremier silniejsze od wstrętu do SLD okazało się przyzwyczajenie do niemałej przecież diety poselskiej. Na listach SLD schronienie znalazł też Lech Zielonka, poseł i były działacz Samoobrony.
Katolicy podzieleni
Kompletnie podzielone do wyborów przystępują partie skrajnej prawicy - Liga Polskich Rodzin, Dom Ojczysty i Ruch Patriotyczny. To powód do zadowolenia dla Ligi, bo jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że dwie pozostałe partie wystartują razem i to z błogosławieństwem Radia Maryja oraz jego dyrektora, ojca Tadeusza Rydzyka. Nic z tego nie wyszło, bo ambicje liderów okazały się nie do pogodzenia. Na Pomorzu pierwszą gwiazdą LPR pozostaje poseł Robert Strąk.
- Dom Ojczysty i Ruch Patriotyczny nie odbiorą nam głosów, a my powalczymy z Platformą - jest święcie przekonany Strąk.
W Gdańsku jednak partia miała tak słabe wyniki, że na pierwsze miejsce jej listy został przysłany z Warszawy Jan Maria Jackowski.
- Wszystkich trzeba szanować, ale po pierwsze pan Jackowski nie ma nic wspólnego z tym miejscem. Ludzie w Gdańsku są bardzo dumni ze swojego miasta, ludzie Pomorza są bardzo dumni ze swojego miejsca na ziemi i chyba nie będą stawiali na kogoś kto przyjechał z Warszawy ich uczyć - uważa Donald Tusk.
Dom Ojczysty poprowadzą do boju Gertruda Szumska (w Gdańsku) i "odkurzony" poseł z czasów AWS, Roman Giedrojć (Gdynia i Słupsk). Organizacją Ruchu Patriotycznego i wypełnieniem jego list swoimi ludźmi zajęła się z kolei Liga Obrony Suwerenności. Jej lider, Wojciech Podjacki, znalazł się na czele listy gdańskiej. Podjaski zasłynął przede wszystkim w czasach gdy odwoływany był z parafii św. Brygidy ks. prałat Henryk Jankowski. LOS bronił go do samego końca, choć bez większego sukcesu.
Ludowcy jednak osobno
Osobno do wyborów idą też PSL i Samoobrona, choć prowadziły one rozmowy o wspólnych listach. W Samoobronie pierwsze miejsce w Gdańsku przypadło przybocznej Andrzeja Leppera, Danucie Hojarskiej. W Gdyni "jedynkę" dostał bliżej nieznany Lech Woszczerowicz. Radny Sejmiku, Mieczysław Meyer, znany najbardziej z tego, że jego dietę zabiera komornik, który był wcześniej wymieniany w gronie kandydatów na lidera startuje do Senatu.
PSL na swoich listach też postawił na sprawdzonych liderów - byłego wicewojewodę Stanisława Kochanowskiego oraz Zdzisława Kołodzieja wspólnie z posłem Stanisławem Kalinowskim. Jednak ludowcy wiele nie znaczą.
- Chcielibyśmy przynajmniej obronić stan posiadania, czyli mieć jednego posła w województwie - przyznaje Sławomir Szatkowski, szef partii w regionie.
Co z tego wyjdzie
Legenda "Solidarności" Bogdan Lis i były wicewojewoda Krzysztof Pusz startują w barwach Partii Demokratycznej. Jak przyznaje ten ostatni, na więcej niż dwa mandaty w województwie nie liczą. Wybory chcą jednak wykorzystać do wypromowania swoich działaczy na przyszłość. Wśród promowanych znalazła się m.in. Dorota Sobieniecka-Kańska, była naczelna "Głosu Wybrzeża".
Spora jest też grupa "niezależnych", którzy wystartują do Senatu. Na taki ruch zdecydowali się m.in. Maciej Płażyński i Grażyna Paturalska - oboje kiedyś w PO.
Na listach roi się od osób, których nazwiska przeciętnemu wyborcy powiedzą niewiele, albo nic. Jedno jest pewne, że ich plakaty i wizerunki już niedługo zaleją nasze ulice i skrzynki pocztowe. Pytanie tylko, czy dzięki temu lepiej ich poznamy i dokonamy świadomego wyboru, czy raczej zdenerwowani po prostu nie pójdziemy na wybory. W końcu jak wskazują badania, większość społeczeństwa ma polityków serdecznie dosyć.

Zobacz listy kandydatów do Sejmu i Senatu w tegorocznych wyborach

Wybory na Pomorzu
W wyborach parlamentarnych pójdziemy głosować w niedzielę 25 września. Na Pomorzu są dwa okręgi wyborcze - gdański oraz gdyńsko-słupski. W tym pierwszym do zdobycia jest 12 mandatów poselskich i trzy senatorskie. W drugim do obsadzenia pozostaje 14 miejsc w Sejmie oraz także trzy w Senacie. Łącznie okręgowe komisje wyborcze na terenie naszego województwa zarejestrowały 593 kandydatów na posłów i 32 osoby, które chcą zostać senatorami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto