Sprawa wyszła na jaw w trakcie wizji, dokonanej niedawno przez pracownika Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Województwa Pomorskiego oraz przedstawicieli Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.
- Na wysokości modernizowanej linii kolejowej do Kościerzyny w potoku leżały fragmenty plastikowych rur używanych na budowie - utrzymuje Bogusław Stasiak, wiceprezydent miasta, nadzorujący pracę gdyńskiego ZDiZ.
Na domiar złego śmieci te odnaleziono w rezerwacie przyrody Kacze Łęgi w Małym Kacku. Przedstawiciele ZMUWWP i samorządowcy zamierzają interweniować w tej sprawie u przedstawicieli Polskich Kolei Państwowych, które zlecały remont linii kolejowej. Dotychczas sądzono bowiem, że za zanieczyszczenie potoku odpowiadają przede wszystkim mieszkańcy Małego Kacka, którzy wyrzucają do wody śmieci.
Rezerwat Kacze Łęgi zaśmiecony
- Okazuje się jednak, że winowajców jest więcej - mówi Mikołaj Czerny, właściciel jednego z domów przy ul. Witolda.
Roboty na odcinku Kościerzyna - Gdynia wykonywała na zlecenie PKP włoska firma Salcef Costruzioni Edili E Ferroviarie. Wygrała przetarg i zapewniła sobie wynagrodzenie w wysokości ponad 98 mln zł, zatrudnia jednak licznych podwykonawców z Polski. Robotnicy z placu budowy linii zarzekali się, że elementów plastikowych rur z pewnością nie wyrzucono do potoku celowo.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?