Wybory samorządowe 2014 w Gdyni. Kto wystartuje w walce o fotel prezydenta miasta?

Tyle tylko iż Szczurek nie chce podjąć jeszcze decyzji bądź też nie chce w tym momencie ogłosić publicznie, iż zainteresowany jest dalszym zasiadaniem w fotelu prezydenta miasta. Twierdzi, iż na razie skupia się na pracy i chce dokończyć przedsięwzięcia, jakie przeszło trzy lata temu obiecał gdynianom.

- Do wyborów samorządowych mamy prawie rok, zatem jest jeszcze sporo czasu na decyzję, czy będę ubiegał się w nich o reelekcję - zauważa Wojciech Szczurek. - To będą przede wszystkim miesiące wymagające dużej koncentracji na finalizowaniu wszystkich zadań, do realizacji których zobowiązaliśmy się jako formacja Samorządność trzy lata temu.

Gdyby Szczurek nie zdecydował się kandydować, byłoby to niespodzianką. Samorządowiec ten od wielu już lat twierdzi, iż nie interesuje go udział w rozgrywkach politycznych na ogólnopolskim szczeblu, a jego partią jest Gdynia. Co więcej, dotychczas nie były to czcze deklaracje, bowiem odrzucał intratne oferty, nawet na ministerialne stanowiska. Prezydent Lech Kaczyński bez powodzenia próbował namówić go do pełnienia funkcji szefa swojej kancelarii.

Jeśli jednak Wojciech Szczurek zmieni zdanie, bez problemu znajdzie zatrudnienie w Warszawie, a okazję tę z pewnością spróbują wykorzystać jego polityczni oponenci. Zarówno przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości, czyli ugrupowań, które wprowadziły przy okazji ostatnich wyborów samorządowych swoich reprezentantów do Rady Miasta, wyrażają wstępnie zainteresowanie walką o stanowisko prezydenta Gdyni. Politycy tych formacji podkreślają jednak, iż wiążące decyzje jeszcze nie zapadły.

- Jest pewne, że wystawimy konkurencyjną wobec Samorządności listę kandydatów do Rady Miasta - zapowiada poseł Tadeusz Aziewicz, przewodniczący gdyńskiej PO. - Intensywnie już rozmawiamy o wyborach. Najpierw jednak chcemy podsumować cztery lata pracy, a dopiero później będziemy zastanawiać się, czy wystawiać kandydata na prezydenta Gdyni. Na pewno nie zrobimy tego dla samej zasady, w naszym postępowaniu musi być jakiś głębszy plan. Jest też - moim zdaniem - oczywiście zdecydowanie za wcześnie, aby mówić o nazwiskach potencjalnych kandydatów.

W 2010 r. z liderem Samorządności próbował konkurować Wiesław Byczkowski, członek Zarządu Województwa Pomorskiego, dawniej radny i wiceprezydent Gdyni. Choć prowadził sensowną kampanię, punktował niedociągnięcia w poczynaniach Szczurka i w ocenie licznych obserwatorów dobrze wypadł w debacie wyborczej przeciwko kontrkandydatowi, gdy tylko gdynianie ruszyli do urn, i tak przepadł z kretesem.

Do wyborów samorządowych sposobi się już także PiS. Od posła Janusza Śniadka, lidera tej partii w Gdyni, usłyszeliśmy, iż byłoby dziwne, gdyby ugrupowanie to nie wystawiło kandydata na prezydenta Gdyni. - Jednak żadne decyzje jeszcze nie zapadły - mówi Śniadek.

Poseł Jarosław Sellin dodaje, że w najbliższych dniach kierownictwo partii na Pomorzu spotka się z działaczami z Gdyni. - Rozmowa dotyczyć będzie między innymi wyborów samorządowych - przyznaje Jarosław Sellin.

Samorządność musi spodziewać się też konkurencji ze strony Sojuszu Lewicy Demokratycznej. 
- Najprawdopodobniej wystawimy kandydata na prezydenta Gdyni - mówi Mariusz Falkowski, działacz SLD.- Ale na konkretne nazwiska jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie.