Wybory do zarządów rad dzielnic w Gdyni. Nie wszędzie przeszły gładko

Tylko w dwóch przypadkach nie ma rozstrzygnięcia.

Na Dąbrowie kandydatami ubiegającymi się o stanowisko przewodniczącego był Wiesław Wawer (zdobył 40 głosów w wyborach do rad dzielnic), wieloletni przewodniczący, oraz Lechosław Dzierżak, który w radzie zasiada drugą kadencję (133 głosy). W obradach uczestniczyło 12 spośród 15 radnych. Głosy rozłożyły się w sposób, który nie pozwolił na wyłonienie przewodniczącego (6 - Wawer, 5 - Dzierżak oraz 1 - wstrzymujący od głosowania). Aby wybór był ważny, na przewodniczącego musi zagłosować co najmniej ośmiu radnych (w przypadku Chyloni z racji większej liczby radnych - aż 11). Każde z głosowań, zarówno na kandydatów na przewodniczących, jak i już podczas właściwego wyboru na przewodniczącego, odbywa się w sposób tajny.

- Zderzamy się poglądami z panem Wiesławem, ale nie jesteśmy przeciwnikami - zapewnia Lechosław Dzierżak. - Z pewnością, gdybym został przewodniczącym, poprosiłbym, by został moim zastępcą. Kandyduję, bo wierzę, że jako przewodniczący mogę wiele spraw załatwić innymi metodami i szybciej - mam już w tym doświadczenie, bo przez cztery lata zajmowałem się inwestycjami na Dąbrowie.
Beata Szadziul, prowadząca zebranie wiceprzewodnicząca Rady Miasta, zdecydowała o zamknięciu obrad. Tym samym radni mają czas na ustalenia w tej kwestii, a nieobecni na udział w wewnętrznych wyborach.

CZYTAJ TAKŻE :Rady dzielnic w Gdyni. Jak pracują? Czym się zajmują w czasie swoich kadencji?

W tej samej sali kilkadziesiąt minut wcześniej obradowała Rada Dzielnicy Orłowo. Tu doszło do sytuacji kuriozalnej. Siedmioro radnych: Grzegorz Baczul, Barbara Marchwicka, Danuta Mróz-Lisowska, Alicja Baldis-Kopeć, Sławomir Kwiek, Michał Podkowski oraz Wojciech Dąbrowski nie weszło na salę obrad. Dlaczego?

- Po kilku minutach dowiedzieliśmy się od prowadzącego zebranie wiceprzewodniczącego Rady Miasta Andrzeja Bienia, że te osoby nie chcą wejść, gdyż czekają na jeszcze jednego radnego, Piotra Czajkowskiego. Potem dowiedziałem się, że pan Piotr utknął z powodu jakiegoś zdarzenia drogowego na obwodnicy - tłumaczy Henryk Wiszniowski, który po kilku latach znów zasiadł w Radzie Dzielnicy Orłowo. - Czekaliśmy kilkadziesiąt minut, a w związku z tym, że pan Czajkowski nie dojechał, zresztą nie z własnej winy, sesja została zamknięta(...)

W przypadku obu rad nowy termin sesji i wyborów do zarządów musi ustalić przewodniczący Rady Miasta - prawdopodobnie dla obu rad będzie to 27 kwietnia - o taką datę wnioskowali radni z Dąbrowy. Co do Orłowa, to jeszcze kwestia ustaleń.
- Za nami dwa aktywne popołudnia, podczas których spotkały się 22 rady dzielnic - w zasadzie 21, bo to, co wydarzyło się w związku ze spotkaniem radnych z Orłowa, nie było sesją, gdyż połowa grupy świadomie i z pełną premedytacją zerwała quorum. Uważam to za niepoważne, wprowadzające na starcie złą atmosferę w gronie ludzi chcących pracować dla swojej dzielnicy i za oznakę braku szacunku dla tych, którzy się pojawili - mówi Zygmunt Zmuda- Trzebiatowski, przewodniczący Rady Miasta Gdyni (...)