Zarząd gdyńskiego portu zdecydował o wstrzymaniu prywatyzacji swojego Przedsiębiorstwa Usług Żeglugowych i Portowych, zwanego WUŻ. Prace nad tym projektem były już bardzo zaawansowane, wybrany został nawet inwestor - duńska firma Svitzer. Prywatyzacja budziła jednak protesty związków zawodowych, w szczególności portowej "Solidarności".
- Gdy zaczynaliśmy proces sprzedaży WUŻ, spółka przynosiła straty i obawialiśmy się, że po naszym wejściu do Unii w porcie pojawi się dla niej silna konkurencja - tłumaczy Jerzy Wieliński, prezes zarządu portu. - Te ostatnie obawy nie sprawdziły się, a WUŻ przynosi dziś dochód, stąd decyzja o wstrzymaniu prywatyzacji.
Spółka tylko w tym roku zarobiła już 1,4 mln zł. To efekt zwiększenia ruchu w porcie po naszym wstąpieniu do UE. WUŻ zajmuje się obsługą wpływających do Gdyni statków. Miał być sprzedany za ponad 20 mln zł. Zarząd chce teraz opracować nową koncepcję prywatyzacji.
- Musimy to zrobić do końca 2005 roku, bo zobowiązuje nas do tego ustawa - podkreśla Jerzy Wieliński. - Będziemy chcieli bardziej włączyć w ten proces pracowników WUŻ.
Z decyzji o wstrzymaniu prywatyzacji zadowolona jest portowa "Solidarność". Związkowcy od dawna protestowali przeciwko tej sprzedaży, organizowali pikiety, weszli nawet w spór zbiorowy z zarządem portu.
- Ta decyzja to zwycięstwo rozsądku - uważa Kazimierz Waldowski, szef portowej "S". - Teraz liczymy na rozmowy. Jeśli będą one prowadzone, to wstrzymamy się z wszelkimi pikietami.
"S" marzy się prywatyzacja pracownicza, na to jednak szanse są niewielkie, bo spółka oferująca usługi holowniczo-cumownicze potrzebuje pieniędzy na inwestycje. Tych sami pracownicy mogą nie zdobyć.
- To działalność mocno narażona na konkurencję z zewnątrz, która w każdej chwili może się w Gdyni pojawić - obawia się prezes Wieliński. - Dlatego nadal konieczne są decyzje, które dobrze przygotują spółkę do walki rynkowej w przyszłości.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?