Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wicemistrzynie Polski lepsze od mistrzyń - porażka Lotosu Gdynia

Piotr Wiśniewski
Seria czterech kolejnych ligowych zwycięstw Lotosu Gdynia została powstrzymana przez zespół z Gorzowa Wielkopolskiego. Podopieczne trenera Maciejewskiego pałały żądzą rewanżu za poprzedni sezon i przegraną rywalizację w finale. W sobotę gorzowianki nie pozostawiły żadnych złudzeń gdyniankom kto w tej chwili jest zespołem lepszym. Przyjezdne wygrały 60:51.

Pojedynek mistrza z wicemistrzem Polski zapowiadał spore emocje. Pewnie by tak było, gdyby nie przemęczenie obu zespołów spowodowane ciągłymi podróżami i różnego rodzaju zawirowaniami. Te ostatnimi czasy nie opuszczały gdynianki, które najpierw doświadczyły zniknięcia sprzętu sportowego w Hiszpanii, by potem na własnej skórze przekonać jakie utrudnienia w całej Europie powoduje zimowa aura. Właśnie z powodu opóźnień i wstrzymania lotów istniało ryzyko, iż sobotni mecz przełożony zostanie na niedzielne popołudnie. Tak się jednak nie stało i zgodnie z pierwotnym harmonogramem mogliśmy oglądać w akcji najlepsze zespoły minionego sezonu.

Sam mecz niestety nie porwał publiczności. W grze obu zespołów widać było brak świeżości i nonszalancję. Szwankowała także skuteczność. Od czego jednak są liderki. Trener gości ma w swoich szeregach na pewno więcej indywidualności niż Dariusz Raczyński. Klasą dla siebie była środkowa rodem z Białorusi – Jelena Leuczanka, która nie tylko skutecznie wykańczała ataki zespołu, ale również zdominowała walkę pod tablicami. Gdynianki miały z nią spore problemy. Pierwsza kwarta na początku toczyła się pod lekkie dyktando gospodyń, ale potem dało o sobie znać większe doświadczenie drużyny przyjezdnej. Premierowa odłosna zakończyła się wynikiem 16:10 na korzyść gorzowianek.

W drugiej kwarcie nadal zespoły raziły nieskutecznością, ale w niczym nie przeszkodziło to podopiecznym trenera Maciejewskiego w utrzymaniu, a potem powiększeniu przewagi. Zespół z Gorzowa wcale nie potrzebował do tego olśniewającej i widowiskowej gry. Takiej w sobotni wieczór wyraźnie brakowało kibicom. - Przyjechałyśmy tu w jednym celu – po zwycięstwo. I cel udało nam się zrealizować. Styl naszej gry pozostawiała jednak wiele do życzenia. Kibice są przyzwyczajeni do naszej innej postawy. Na pewno wpływ na naszą dyspozycję mają podróże i spotkania rozgrywane, co trzy dni – komentowała Katarzyna Dźwigalska.

Do przerwy gdynianki przegrywały różnicą dziewięciu punktów. W kolejnej partii Lotos nie potrafił zniwelować strat. Co gorsza zupełnie oddał pole rywalkom. Gorzowianki z łatwością zdobywały punkty pod koszem. Podopieczne trenera Raczyńskiego zupełnie się pogubiły. Nie potrafiły ustawić skutecznej obrony. Na efekty takiej postawy nie trzeba było długo czekać. Przewaga wicemistrzyń Polski rosła z każdą kolejną akcją. Nie pomogła nawet przerwa wzięta przez opiekuna gospodyń. W pewnym momencie AZS miał w zapasie aż 20 punktów. W tej części meczu gospodynie rzuciły zaledwie 7 „oczek”.

Przed ostatnią kwartą było już jasne, iż seria czterech kolejnych zwycięstwa Lotosu zostanie przerwana. Gdyniankom trzeba jednak oddać, iż do końca walczyły o jak najkorzystniejszy wynik i dogonienie rywalek. - Nie mam pretensji do swoich zawodniczek. Mecz wygrały większe indywidualności po stronie gości. Patrząc na statystyki nie trudno nie dostrzec, iż przegraliśmy przez straty. Cieszę się, że moje zawodniczki walczyły do końca i się podniosły. Myślę, że w rewanżu oba zespoły pokażą się z lepszej strony – mówił Dariusz Raczyński. - Cel osiągnęliśmy i tego wypada się cieszyć. Mecz od samego początku się nam układał. Wygraliśmy, ale bez większego błysku. Zwycięstwo zawdzięczamy dobrej obronie. Potrafiliśmy wymusić wiele strat rywalek Pokazaliśmy przy tym nieco boiskowego cwaniactwa. Mecz nie był nad wyraz emocjonujący. Obyło się bez nerwówki – zauważył szkoleniowiec gości.

Lotos Gdynia - KSSSE PWSZ AZS Gorzów Wlkp 51:60 (10:16, 16:19, 7:15, 18:10)

Lotos: Monica Wright 16, Milka Bjelica 10, Sandora Irvin 8, Daria Mieloszyńska 8, Ketia Swanier 5, Magdalena Kaczmarska 2, Małgorzata Misiuk 2, Elina Babkina 0, Olivia Tomiałowicz 0, Marta Jujka 0, Magdalena Ziętara 0.

KSSSE AZS PWSZ: Jelena Leuczanka 21 (15 zb), Samantha Jane Richards 8, Justyna Żurowska 7, Johanna Leedham 6, Izabela Piekarska 5, Agnieszka Kaczmarczyk 5, Kalana Greene 4, Agnieszka Skobel 4, Katarzyna Dźwigalska 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wicemistrzynie Polski lepsze od mistrzyń - porażka Lotosu Gdynia - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto