- W związku z wybuchem pandemii, byliśmy zmuszeni odwołać część zaplanowanych na ten rok zbiórek żywności, w tym wielkanocną, która zawsze cieszyła się dużą popularnością. Ostatnia zbiórka odbyła się w listopadzie zeszłego roku i to właśnie ze zgromadzonych wówczas zapasów korzystaliśmy do tej pory. Dziś muszę powiedzieć, że niestety nasze rezerwy, trzymane na tzw. „czarną godzinę”, stopniały niemal do zera – przyznaje w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Łukasz Jaroń z Banku Żywności w Trójmieście.
Jak działa trójmiejski Bank Żywności w czasie pandemii?
Od marca br. trójmiejski Bank Żywności nie tylko kontynuuje wszystkie swoje dotychczasowe działania, ale też niesie pomoc setkom nowych osób, które nigdy wcześniej wsparcia nie potrzebowały, a w związku z epidemią znalazły się w trudnej sytuacji życiowej.
- Od początku pandemii przyjęliśmy setki próśb o wsparcie: od rodzin przebywających na kwarantannie, seniorów, niepełnosprawnych, ale też osób, które nagle straciły pracę – mówi dalej Łukasz Jaroń. - W ostatnich miesiącach przez nasze sklepy społeczne przewinęło się ponad 2100 klientów. Odpowiedzieliśmy na ponad 400 próśb o paczki żywnościowe dla rodzin przebywających na kwarantannie, a kolejne wciąż do nas spływają. Na wszystkie staramy się reagować najszybciej, jak to możliwe. Nie jest to jednak takie proste.
Setki wydanych paczek żywnościowych, dziesiątki próśb o wsparcie, konieczność zaopatrywania sklepów społecznych (dwóch w Gdyni: w Orłowie i na Oksywiu oraz jednego w Gdańsku: w Nowym Porcie), z których każdego dnia korzysta średnio 100 klientów – wszystko to spowodowało, że niosący na co dzień pomoc najbardziej potrzebującym Bank Żywności dziś sam tej pomocy potrzebuje.
- Nie wiemy, czy ze względów bezpieczeństwa uda nam się zorganizować w najbliższym czasie zbiórki żywności, dlatego po raz pierwszy w 15-letniej historii Banku zdecydowaliśmy się uruchomić zbiórkę funduszy i za zgromadzone środki sami kupić jedzenie dla potrzebujących – mówi Łukasz Jaroń.
Jak tłumaczą przedstawiciele Banku Żywności, kluczowym elementem każdej zbiórki żywności byli zawsze wolontariusze, najczęściej młodzi, w wieku szkolnym, i to właśnie z troski o ich zdrowie organizacja tego typu akcji stoi w najbliższym czasie pod dużym znakiem zapytania.
- Dodatkowym utrudnieniem są obowiązujące obostrzenia. W tej chwili znajdujemy się w tzw. czerwonej strefie zagrożenia COVID-19, więc organizacja wydarzeń, w których udział bierze więcej niż 10 osób, w ogóle nie wchodzi w grę. Kolejna kwestia jest taka, że jedzenie zawsze wymaga wzmożonej opieki higienicznej. W czasie zbiórek przed pandemią nie było problemu ani z bezpieczeństwem żywności, ani z bezpieczeństwem osób ich obsługujących. Dziś jest jednak inaczej
– dodaje Łukasz Jaroń.
"Robimy zapasy na trudne czasy". Trwa zbiórka funduszy
"Robimy zapasy na trudne czasy" - pod takim hasłem trwa zbiórka funduszy, dzięki którym trójmiejski Bank Żywności będzie mógł zapełnić swój magazyn żywnością długoterminową, a następnie przekazać ją osobom potrzebującym. Akcję można wesprzeć, wchodząc na stronę www.robimyzapasy.pl.
- To dla nas jedyna szansa, by mieć pewność, że w kolejnych miesiącach nikt nie zostanie bez pomocy. Czasy są trudne i nieprzewidywalne, ale nie zmienia się jedno: musimy działać, żeby każdy, kto o to poprosi, otrzymał godne wsparcie – podsumowuje Łukasz Jaroń.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?