Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Gdyni emocje budzą warsztaty o tożsamości płciowej. Miasto zmienia ich formułę, a opozycyjni radni piszą do prezydenta

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Przewidziane na piątek warsztaty w ramach festiwalu Miasto Słowa „Mam na imię Jazz”, pierwotnie miały się być przeznaczone dla dzieci i rodziców. Jednak koncepcja została zmieniona, radni opozycji piszą do prezydenta, a organizator tłumaczy, że warsztaty będą tylko dla dorosłych, by zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom. Według dyrektorki Biblioteki Gdynia warsztaty stały się tematem pyskówki politycznej, w którą nie chce angażować najmłodszych.

Warsztaty dla dzieci i dorosłych miała przeprowadzić w piątek lewicowa Fundacja Trans-Fuzja, a konkretniej Anton Ambroziak, dziennikarz oko.press identyfikujący się jako osoba niebinarna. Same warsztaty miały dotyczyć tożsamości płciowej. Tytuł "Mam na imię Jazz" wziął się z identycznie nazwanej książki, która opowiada o historii transpłciowego dziecka.

- Od kiedy miała dwa lata, Jazz wiedział, że ma mózg dziewczyny w ciele chłopca - czytamy w opisie ksiażki. - Uwielbiała róż, ubierać się jak syrenka i źle się czuła w ubraniach dla chłopców. To niepokoiło jej rodzinę, do momentu gdy rodzicie zabrali ją do lekarza, który wytłumaczył im, że Jazz jest osobą transpłciową i taka się urodziła. Historia Jazz, oparta na jej prawdziwym doświadczeniu, opowiedziana jest w jasny i prosty sposób, co docenią zarówno dzieci, jak i ich rodzice i nauczyciele.

Konserwatywna opozycja protestuje

Gdyńscy radni Prawa i Sprawiedliwości nazywają warsztaty promocją transseksualizmu i ideologii LGBT oraz piszą do prezydenta Gdyni o wycofanie się miasta z organizacji tego wydarzenia. Argumentują, że rolą samorządu nie jest promowanie lewicowego światopoglądu.

- Powszechnie wiadomo, że Polska to kraj tolerancyjny, szanujący wolność i odmienność drugiego człowieka, natomiast zaszczepianie ideologii wśród dzieci za pieniądze naszych mieszkańców nie powinno mieć miejsca - napisał w interpelacji do prezydenta Gdyni Marcin Bełbot, radny miasta. - Jest Pan świadom sporu światopoglądowego w przestrzeni publicznej, musiał mieć Pan również świadomość, że przyczyni się Pan do podziału naszych mieszkańców, organizując warsztaty dla dzieci prowadzone przez osobę transpłciową w ramach wydarzenia opłacanego z budżetu miasta. Rolą samorządu jest zarządzanie przestrzenią, która nas otacza, obsługą spraw bieżących w mieście, infrastrukturą, edukacją, nie promowaniem tego, czy innego światopoglądu.

- Dotarły do mnie liczne wyrazy niezadowolenia, zdziwienia oraz braku zrozumienia ze strony mieszkańców Gdyni dla tego wydarzenia. Mowa oczywiście o warsztatach dla dzieci i rodziców wokół tożsamości pn. "Mam na imię Jazz", które ma poprowadzić Fundacja Trans-Fuzja. Po zapoznaniu się z działalnością ww. Fundacji należy stwierdzić, że jej działalność jest ukierunkowana stricte lewicowo. Fundacja od lat uczestniczy w większości Marszy/Parad Równości w Polsce - napisał Marek Dudziński, radny miasta Gdyni z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

Po tym, jak do szerszej opinii wypłynął fakt organizowania warsztatów o transseksualności na gdyńskim festiwalu, wycofał się również jeden z patronów medialnych.

Radni Prawa i Sprawiedliwości w interpelacjach pytają m.in.

  • Kto był odpowiedzialny za ułożenie agendy i zawartości punktów programu ww. festiwalu?
  • Kto konkretnie odpowiada za wpisanie ww. warsztatów do programu „Miasta słowa”?
  • Czym się kierowano przy tworzeniu ww. punktu programu? Jak zrodziła się potrzeba jego przeprowadzenia?
  • Jak wyłoniono podmiot – Fundację Trans-Fuzja – do przeprowadzenia ww. warsztatów?
  • Czy zweryfikowano jego działalność? W jaki sposób? Jakimi kryteriami kierowano się przy jego wyborze?
  • Jaką wartość dodaną mają przynieść ww. warsztaty mieszkańcom Miasta Gdyni? Jakie konkretne rezultaty mają przynieść ww. warsztaty? Jak rezultaty zostaną zmierzone i ocenione?
  • Do kogo konkretnie są kierowane warsztaty?

Działacze LGBT+ w Gdyni: Osoby transpłciowe w Polsce przechodzą gehennę, aby móc żyć w zgodzie ze sobą.

Decyzja miasta spotkała się z niedowierzaniem ze strony działaczy LGBT+ w Gdyni. W rozmowie z nami podkreślają oni, że proces zmiany płci jest niezwykle skomplikowany i często osoby transpłciowe muszą się zmagać nie tylko z problemami finansowymi, ponieważ za wizyty u specjalistów muszą płacić prywatnie, ale i również z niezrozumieniem ze strony własnych rodzin.

- Osoby transpłciowe w Polsce przechodzą gehennę, aby móc żyć w zgodzie ze sobą - mówi nam Michał Goworowski, gdyński działacz LGBT+ oraz organizator Marszu Równych w Gdyni. - Proces tranzycji zaczyna się od kilkunastu wizyt u psychologów, psychiatrów, seksuologów i endokrynologów, które zwykle trzeba realizować prywatnie, płacąc za każdą ponad 100 zł. Kolejnym obciążeniem jest realizacja recept na hormony. Najczęściej jednak jako największy problem osoby transpłciowe wskazują konieczność pozwania własnych rodziców, aby być w stanie zmienić imię w swoich dokumentach. W społeczeństwie wciąż świadomość na te tematy jest bardzo mała, a prawica próbuje nam wmówić, że osoby transpłciowe to rozchwiane i zaburzone jednostki, które łykają garściami hormony na drugie śniadanie i zmieniają imiona trzy razy w miesiącu. Takie warsztaty z pewnością pomogłyby młodzieży zrozumieć, czym jest transpłciowość, szczególnie że to temat nieporuszany w szkole, a przy tym złożony i czasem trudny. Żałuję, że niektórzy nie rozumieją, jak cenna jest edukacja i chcą odciąć trójmiejską młodzież od rzetelnego źródła wiedzy. Mam nadzieję, że władze miasta się nie ugną i nie odmówią młodym ludziom możliwości dowiedzenia się więcej o transpłciowości podczas warsztatów Antona.

Miasto zmienia formułę warsztatów, bo nie ma możliwości zapewnienia najmłodszym bezpieczeństwa

Miasto Gdynia decyzją Biblioteki Gdynia, czyli organizatora zdecydowało się zmienić program warsztatów, jak argumentowała na jednym z portali społecznościowych Natalia Gromow, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdyni, nie zamierza ona rezygnować z organizowania warsztatów na ten temat z dziećmi i rodzicami, ale zostaną one przeprowadzone w innych okolicznościach i w innym miejscu.

- Powodem mojej decyzji jest brak możliwości zapewnienia bezpieczeństwa najmłodszym uczestnikom warsztatów - podkreślała w oświadczeniu Natalia Gromow. - Nie chodzi tutaj tylko o bezpieczeństwo fizyczne. Celem tych warsztatów jest rozmowa o bardzo ważnych sprawach, która powinna odbyć się w przyjaznej i bezpiecznej atmosferze. A wydarzenie przekształca się w zupełnie co innego. Z dobrego spotkania w polityczną, oby tylko pyskówkę. Dlatego zdecydowałam o tym, że spotkanie odbędzie się tylko z dorosłymi. Ale tak jak pisałam wcześniej, chciałabym abyśmy potraktowali to jako początek rozmowy.

- Miasto Dzieci w Mieście Słowa trwa i przyciąga najmłodszych miłośników literatury, co ogromnie nas cieszy. Dyrektor Biblioteki Gdynia, Natalia Gromow zdecydowała o zmianie w programie, o której chcemy poinformować. Przewidziane na piątek warsztaty „Mam na imię Jazz”, na które pierwotnie zapraszaliśmy dzieci wraz z rodzicami, będą przeznaczone tylko dla dorosłych - poinformowała w komunikacie Biblioteka Gdynia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Gdyni emocje budzą warsztaty o tożsamości płciowej. Miasto zmienia ich formułę, a opozycyjni radni piszą do prezydenta - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto