Uzupełnienie subwencji ogólnej dla Gdyni. Miasto otrzyma ponad 54 miliony złotych

Środki można będzie wykorzystać na wydatki bieżące lub dalsze inwestycje dla swoich mieszkańców np. na poprawę jakości dróg, nowe żłobki, rozwój szkół, instytucji kultury i wielu innych inwestycji. Jak podkreślali radni Prawa i Sprawiedliwości w Gdyni, większe wsparcie dla samorządów jest możliwe dzięki m.in. uszczelnieniu przez rząd systemu podatkowego.

- Polski rząd po raz kolejny wychodzi do samorządów i przekazuje im środki na inwestycje - podkreślał Marek Dudziński, gdyński radny PiS. - Władze miasta Gdyni często używają argumentu, że brakuje im pieniędzy na różnego rodzaju podwyżki dla pracowników samorządu. Dzisiaj możemy śmiało powiedzieć, że te pieniądze są i to w wysokości 54 milionów złotych. Chcemy zaapelować do miasta, aby wspomnianą kwotę przeznaczyć m.in. na podwyżki dla pracowników komunikacji miejskiej i pomocy społecznej oraz, aby dzięki tym pieniądzom przywrócono część zlikwidowanych kursów ZKM. Te pieniądze po prostu są. Rząd doprowadził do historycznie najwyższych nadwyżek w budżetach polskich samorządów. Dostrzegamy, że gdyńskim problemem jest wykorzystanie tych środków w Gdyni.

- To już druga subwencja, którą Gdynia otrzyma - podkreśla Marcin Bełbot, radny miasta Gdyni. - Za pierwszym razem było to 66 milionów złotych, teraz to 54 miliony złotych. Dlatego chcielibyśmy odkłamać tą narrację, jakoby gdyński samorząd był ograbiany ze swoich środków. Większość inwestycji w Gdyni odbywa się w tym momencie przy udziale rządowego wsparcia np. rozbudowa ul. Chwarznieńskiej czy remont ulic Kwiatkowskiego, Unruga czy Starowiejskiej. Gdynia praktycznie w każdym programie otrzymuje dodatkowe środki na swoje cele. Ta pula wystarczyłaby spokojnie na to, aby zrealizować tunel na ul. Puckiej. Narzędzia są, miasto musi tylko wziąć się do roboty.

Pytani przez nas gdyńscy urzędnicy podkreślają, że nie otrzymali jeszcze decyzji o przyznaniu tych środków, a źródłem informacji o przyznanej Gdyni kwocie 54 mln jest tabela zamieszczona na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W związku z tym, trudno obecnie deklarować, na co środki zostaną wydane. Jak podkreśla Aleksandra Mendryk, skarbnik miasta Gdyni, miasto zmaga się z wyrwą w dochodach oraz z rosnącymi wydatkami.

- Zaplanowane przez MF dochody z PIT na 2023 r. wyniosły 452 mln zł, tj. na poziomie wykonania dochodów z roku 2018 - mówi Aleksandra Mendryk, skarbnik miasta Gdyni. - Ubytek w dochodach Gdyni oszacowana na poziomie 350 mln zł (przy dynamice wzrostu na poziomie 11%). Kwota otrzymana w 2021 i 2022 roku, stanowiąca rekompensatę utraconych wpływów z PIT, to ok. 134 mln. Dodatkowe 54 mln przyznane w roku 2023 zmniejszą tę lukę, ale nadal bez pokrycia pozostanie 46 % kwoty ubytków (162 mln). Taka wyrwa w dochodach miasta, przy jednoczesnym drastycznym wzroście wydatków spowodowanych rekordową inflacją, wzrostem cen nośników energii, podwyżkami wynagrodzeń oraz wysokimi stopami procentowymi, uniemożliwia realizację zadań bieżących, nie wspominając o możliwości finansowania nowych inwestycji. Mając na względzie praktykę rządu ostatnich dwóch lat w kwestii terminu przekazywania do samorządów dodatkowych środków na uzupełnienie ubytków z tytułu PIT, cieszy nas zapowiedź, że dodatkowe środki z rezerwy ogólnej możemy otrzymać już w sierpniu. Jednak do dnia dzisiejszego do Gminy nie wpłynęła, decyzja Ministra Finansów o przyznaniu tych środków. Jedynym źródłem informacji o przyznanej Gdyni kwocie 54 mln jest tabela zamieszczona na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W tej sytuacji, bez posiadanej decyzji, trudno planować wydatkowanie tych środków.

Według miejskiej skarbniczki, system finansowania samorządów, powinien zostać zbudowany na nowo.

- Rekordowe nadwyżki w samorządach, o których mowa, wynikają właśnie z tych transferów, które sztucznie zawyżyły dochody na koniec roku, gdyż przekazanie ich w ostatnich dniach grudnia uniemożliwiło ich wydatkowanie w danym roku, a ponadto stanowiły uzupełnienie ubytków roku następnego. Niemniej jednak, w sytuacji kiedy już drugi rok z rzędu samorządy planują budżety zakładając deficyt bieżący, odpowiedź na pytanie o przeznaczeniu tej kwoty, wydaje się być oczywista. Dzisiaj system finansowania samorządów powinien być określony na nowo, gdyż ten obecny się totalnie nie spina, i jednocześnie pozbawia samorządy autonomiczności. Brak stabilności dochodów bieżących uniemożliwia realizację zadań własnych, nie wspominając o wieloletnim planowaniu - podsumowuje Aleksandra Mendryk.