Uchodźcy z Ukrainy pokierują pojazdami komunikacji miejskiej w Trójmieście? "Do tego jest daleka droga"

Krzysztof Dunaj
Krzysztof Dunaj
Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Polska Press
Przedstawiciele komunalnych spółek przewozowych komunikacji miejskiej w Gdyni poszukują nowych kierowców wśród uchodźców z Ukrainy. Podobnych planów nie ukrywają także organizatorzy transportu publicznego w Gdańsku. Reprezentanci załóg przewozowych spółek z Gdyni mówią jednak, że temat zatrudnienia Ukraińców jest bardziej skomplikowany, niż to się z pozoru wydaje. Ich zdaniem nowych kierowców z ogarniętego wojną kraju nie należy spodziewać się w autobusach, tramwajach i trolejbusach w Trójmieście w ciągu najbliższych tygodni, czy nawet miesięcy.

Zatrudnienie na stanowisku kierowcy oferują już uchodźcom gdyńskie spółki transportu zbiorowego - Przedsiębiorstwo Komunikacji Autobusowej, Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej oraz Przedsiębiorstwo Komunikacji Trolejbusowej. Rekrutacja prowadzona jest we współpracy z Powiatowym Urzędem Pracy w Gdyni.

Na angaż liczyć mogą osoby w wieku powyżej 24 lat – zarówno z prawem jazdy kategorii D, jak i te, które nie posiadają obecnie takiego dokumentu, ale są chętne, by rozpocząć kurs. Za nabycie nowych kwalifikacji uchodźcy nie będą też musieli wykładać środków z własnej kieszeni.

- Tych, którzy mają prawo jazdy kategorii D, zapraszamy od razu i oferujemy im zatrudnienie - mówi Katarzyna Spychała, wiceprezydent Gdyni, na temat rekrutacji Ukraińców w PKA, PKM i PKT. - Natomiast tych, którzy mają umiejętność prowadzenia takiego pojazdu, ale zgodnie z polskimi przepisami powinni dodatkowo wyrobić dokumenty, zapraszamy na specjalny kurs i egzamin, który zostanie sfinansowany ze środków Powiatowego Urzędu Pracy.

Ukraińscy uchodźcy mogą zgłaszać się do Powiatowego Urzędu Pracy w Gdyni przy ul. Kołłątaja 8 do stanowiska nr 28. Możliwy jest z ich strony również kontakt telefoniczny pod numerem 698 606 171. Linia ta obsługiwana jest w języku ukraińskim.

Jak informują przedstawiciele gdyńskiego samorządu, osobom z prawem jazdy kategorii D zaproponowane zostanie obowiązkowe szkolenie „Kwalifikacja wstępna w zakresie prawa jazdy kat. D, D1, D+E, D1+E”.

Natomiast Ukraińcy dysponujący jedynie dokumentem kategorii B kierowani mają być na kurs prawa jazdy kategorii D, a dopiero po jego zaliczeniu na wspomniane wyżej szkolenie kwalifikujące. W obu przypadkach warunkiem koniecznym jest posiadanie przez obywatela Ukrainy numeru PESEL oraz statusu osoby bezrobotnej, nadanego w gdyńskim PUP.

Jednak według Stanisława Taube, przedstawiciela załóg komunalnych spółek przewozowych w Gdyni, nie należy spodziewać się, że pojazdy komunikacji miejskiej w najbliższych tygodniach, a być może nawet miesiącach poprowadzą kierowcy z Ukrainy.

- Jak na razie ich nie ma, a do ich zatrudnienia jest moim zdaniem daleka droga - usłyszeliśmy od Stanisława Taube. - Przede wszystkim taki pracownik musi nie tylko posiadać uprawnienia do prowadzenia pojazdu, certyfikowane przez Unię Europejską, ale dodatkowo także biegle porozumiewać się w języku polskim. Takie są przepisy. Umiejętność władania językiem polskim przez kierowców prowadzących autobusy i trolejbusy w Gdyni jasno wynika z umów powierzeniowych, przekazanych przez samorząd komunalnym spółkom.

Stanisław Taube dodaje jednocześnie, że przedstawiciele załóg PKM, PKA i PKT nie mają nic przeciwko zatrudnianiu kierowców Ukrainy.

- Uchodźcom trzeba pomagać, aktywizować ich zawodowo, jednak należy robić to w przemyślany sposób - mówi Stanisław Taube. - Nie na zasadzie PR-owych komunikatów, upublicznianych w mediach, tylko precyzyjnie przygotowanego planu. Oczekujemy, że w kontekście zatrudniania kierowców z Ukrainy w PKM, PKA i PKT właśnie taki zostanie opracowany i przedstawiony przez gdyńskich samorządowców. Trzeba jak najszybciej zapewnić potencjalnym kandydatom nie tylko podnoszenie kwalifikacji, ale także naukę języka. To absolutna konieczność. Nie wyobrażam sobie, aby na trasę komunikacji miejskiej w Gdyni mógł wyjechać kierowca nie władający biegle językiem polskim. Pomijam już fakt, że trudno będzie mu porozumiewać się z pasażerami, np. przy okazji sprzedaży biletów. Taki kierowca przede wszystkim nie będzie rozumiał poleceń przekazywanych z nadzoru ruchu. Byłaby to sytuacja absolutnie nie do przyjęcia i zagrażająca bezpieczeństwu pasażerów. Wspomnę tylko, że nawet doświadczeni kierowcy z Polski mają nierzadko problemy z dokładnym zrozumieniem poleceń, przekazywanych im przez nadzór ruchu. Regularnie zdarza się, że płacą z tego tytułu dotkliwe kary. Jak więc w tym wszystkim miałby połapać się obcokrajowiec, nieznający języka?

Z rozmów przedstawicieli załóg z zarządami komunalnych spółek przewozowych wynika, że początkowo w PKM, PKA i PKT w Gdyni zatrudnionych mogłoby zostać po pięciu kierowców z Ukrainy.

- Jak na razie nie słyszałem jednak, aby zgłosił się chociaż jeden - zaznacza Stanisław Taube.

Problemem nie powinno być natomiast, że z ogarniętej wojną Ukrainy uciekają przede wszystkim kobiety i dzieci. Mężczyźni w sile wieku mają zakaz opuszczania kraju i angażują się w obronę ojczyzny przed rosyjską napaścią.

- Kobiety bardzo dobrze sprawdzają się, kierując zarówno autobusami, jak i trolejbusami w Gdyni - mówi Stanisław Taube. - Jest ich też coraz więcej w naszych załogach. Już piętnaście lat temu apelowałem do zarządców komunalnych spółek przewozowych w mieście, aby nie bali się zatrudniać kobiet.

Jak się okazuje, plany związane z zatrudnianiem uchodźców z Ukrainy mają także przedstawiciele Gdańskich Autobusów i Tramwajów. Podjęli nawet konkretne działania w tej sprawie.

- Jak najbardziej jesteśmy otwarci na zatrudnienie nowych pracowników z Ukrainy. Nawiązaliśmy już w tym zakresie współpracę z gdańskim Urzędem Pracy. Zgłaszają się już do nas osoby pochodzące z Ukrainy, zainteresowane podjęciem pracy w Gdańskich Autobusach i Tramwajach - informuje Anna Dobrowolska, rzecznik tej spółki.

Również prywatni przewoźnicy, jak BP Tour, obsługujący ponad dwadzieścia linii w Gdańsku, nie stronią od pracowników zza wschodniej granicy. Jak informuje Marcin Tokarski z BP Tour, obywatele Ukrainy przyjeżdżający do Polski z objętej wojną ojczyzny zgłaszają się po pracę do lublińskiej spółki, a część z nich została już nawet zatrudniona.

Czy technologie niszczą psychikę dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie