Zacznijmy od tego, że kilka dni temu gdyniankom przydarzył się mecz katastrofalny. Bo nie sposób inaczej nazwać porażki z beniaminkiem Widzewem Łódź 65:73. - Wpływ na naszą porażkę na pewno miało to, że mamy młody zespół. Ponadto zagraliśmy bardzo słabo, nie potrafiliśmy utrzymać koncentracji przez cały mecz, a w końcówce spudłowaliśmy kilka ważnych rzutów. Widzew zagrał dobrze i miał wsparcie kibiców - tłumaczy trener Lotosu.
Tym samym mistrzynie Polski mają co udowadniać, bo najlepszej drużynie w Polsce takie wpadki nie przystoją. Trzeba jednak dodać, że tamten mecz wyjątkowo nie poszedł po myśli naszych zawodniczek, które miały ogromne problemy ze skutecznością.
W niedzielę Lotos zmierzy się z Artego Bydgoszcz. Podopieczne Adama Ziemińskiego pokazały charakter w starciu z Wisłą Can Pack Kraków, walcząc jak równy z równym przez trzy kwarty. Gospodynie dopiero w ostatniej odsłonie przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę. - Oglądaliśmy kilka spotkań Artego i mogę powiedzieć, że to dobra drużyna, która przecież niedawno powalczyła z Wisłą - mówi Tanasejczuk. - Każda drużyna u siebie jest groźna.
W niedzielnym starciu w Lotosie zagrają już dwie Amerykanki - Monica Wright oraz Sandora Irvin. - Myślę, że wiele wniosą do drużyny.
Początek spotkania w niedzielę o godz. 17.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?