Trójmiasto. Premiery kinowe 18 stycznia
SESJE Mark w dzieciństwie zapadł na polio i wskutek choroby uległ niemal całkowitemu paraliżowi. A jednak nie załamał się. I mimo że ta ciężka przypadłość uniemożliwiała mu normalną egzystencję, a zwłaszcza życie uczuciowe, wiary w siebie nie stracił. Nie mając możliwości samodzielnego poruszania się, będąc przez znaczną część życia przykuty do łóżka i będąc podłączony do respiratora, który mu umożliwiał oddychanie, Mark zdołał skończyć studia, po czym zaczął utrzymywać się z pisania artykułów do gazet. Marka w filmie poznajemy, kiedy zbliża się do czterdziestki i kiedy intensywnie myśli o tym, że czas najwyższy stracić dziewictwo. Chce poznać smak Erosa. Pragnie zaznać miłości i rozkoszy cielesnych, które mu się obsesyjnie wiecznie marzą. W obawie o własną fizyczną sprawność wynajmuje profesjonalną terapeutkę, Cheryl Cohen Greene, która specjalizuje się w leczeniu zahamowań seksualnych. Przystępują do zajęć. Mark okazuje się pojętnym pacjentem. Ćwiczenia pod kierunkiem subtelnej Cheryl okazują się skuteczne. Po kilku sesjach Markowi udaje się pokonać fizyczną izolację. I to nie tylko cielesną. Także duchową. Cheryl odmienia nie tylko kondycję sparaliżowanego nieboraka, lecz także całą jego osobowość. Podstawą scenariusza filmu "Sesje" stało się autobiograficzne opowiadanie "Wizyta seks-terapeutki", które w roku 1990 napisał kalifornijski dziennikarz i poeta Mark O'Brien. Autor przedstawił w nim własne spotkania z surogatką seksualną. Jego artykuł przyczynił się do przełamania tabu, jakim w Ameryce było życie seksualne osób niepełnosprawnych.