Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trener Pasieka strzela bramki, czyli... daje przykład

Janusz Woźniak
W sobotę o godzinie 14.45, na Narodowym Stadionie Rugby, rozpocznie się mecz piłkarskiej ekstraklasy Arka Gdynia - Śląsk Wrocław. W tym sezonie na sztucznej gdyńskiej murawie nikt jeszcze nie wygrał, a teraz przyjeżdża najlepsza polska drużyna. Najlepsza w… ostatnim miesiącu, bo Śląsk wygrał cztery ostatnie ligowe spotkania. Na bilety na to spotkanie nie ma co już liczyć, rozeszły się w przedsprzedaży. Mecz można jednak zobaczyć w Orange Sport.

Wrocławianie w tym tygodniu przechodzili przyspieszony kurs gry na sztucznej murawie, zakończony w piątek treningiem w Gdyni. Gdynianie grę na tej nawierzchni mają "zakodowaną", chociaż trenują na niej naprawdę niewiele. Niemniej nie przegrali na tym stadionie już ośmiu ligowych spotkań z rzędu.
Trenerowi Dariuszowi Pasiece wyjaśniła się sytuacja z graczami linii defensywnych. Ostatecznie zabraknie tylko, w efekcie kary za żółte kartki, Macieja Szmatiuka. Zastąpi go pewnie na pozycji środkowego obrońcy Michał Płotka lub drugą szansę występu w ekstraklasie otrzyma 17-letni Krystian Żołnierewicz. A może Pasieka wymyśli jeszcze co innego…
- Rzeczywiście myślę, ale na podjęcie ostatecznej decyzji mam jeszcze trochę czasu. Czeka nas bardzo trudny mecz. Dobry fachowiec, jakim jest bez wątpienia trener Orest Lenczyk, potrafił w krótkim czasie uczynić ze Śląska zespół groźny dla najlepszych. Na szczęście my z tymi najmocniejszymi w ekstraklasie potrafimy w Gdyni grać. Ma nadzieję, że podobnie będzie także w sobotę, a naszym celem jest zwycięstwo w tym spotkaniu - deklaruje trener Arki.
Aby wygrać ze Śląskiem, trzeba strzelać bramki. Z tym gdynianie mają dość wstydliwy problem. W tym sezonie zdobyli tylko siedem goli. Wszystkie na własnym boisku. W czwartek trener Pasieka postanowi pokazać swoim zawodnikom, jak trafia się do siatki. Zespół trenerów i byłych piłkarzy Arki wygrał z reprezentacją polskich dziennikarzy 4:3. Dwa gole zdobył Pasieka, po jednym dołożyli Grzegorz Witt i kierownik drużyny Paweł Bednarczyk.
- To była zabawa, ale wygrana zawsze cieszy. Dobrze nas ustawił i zmotywował menedżer Andrzej Czyżniewski - śmieje się Pasieka, ale pewnie chętnie znalazłby naśladowców wśród swoich piłkarzy, którzy dzisiaj wybiegną przeciwko Śląskowi.
Tymczasem w Arce myśli się już od wielu tygodni o wzmocnieniu zespołu w rundzie wiosennej. Piłkarze przyjeżdżają na testy, trwają rozmowy z następnymi kandydatami do gry w Arce. W tym kontekście przewijają się między innymi nazwiska brazylijskiego pomocnika Polonii Warszawa Marcelo Sarvasa i bramkarza II-ligowego Sokoła Sokółka Łukasza Trudnosa.
- Sarvas? To jedna z transferowych opcji - przyznaje, niechętnie ujawniający takie informacje, dyrektor sportowy Andrzej Czyżniewski. - Trwają rozmowy, ten piłkarz powinien na początku tygodnia pojawić się w Gdyni, a następnym etapem byłyby testy medyczne. A jeżeli chodzi o bramkarza, to ta informacja nie ma nic wspólnego z prawdą i naszymi działaniami - kończy Czyżniewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto