Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Jarzębowski, piłkarz Arki Gdynia: Zabrakło nam komunikacji

Janusz Woźniak
Tomasz Jarzębowski chce dalej grać w Arce
Tomasz Jarzębowski chce dalej grać w Arce Tomasz Bołt
Tomasz Jarzębowski mówi m.in. o trudnych treningach u Petra Nemca oraz złej atmosferze w drużynie. Pomocnik gdyńskiej Arki nie ma też nic do zarzucenia sobie, jeśli chodzi o występy w rundzie jesiennej I ligi.

- W rundzie jesiennej w słabszej formie był Tomasz Jarzębowski. To fragment mojej oceny twoich boiskowych występów. Zgadzasz się z taką opinią?

- Nie zgadzam się, jeżeli mówimy o grze w całej rundzie. W zasadzie niewiele mam sobie do zarzucenia.

- Wyznaczenie wam sportowego celu zajęcia miejsca 5-10 w tabeli, to nie było zbyt motywujące działanie.

- Premii meczowych też nie mamy zbyt motywujących (śmiech). A już poważnie, to w każdym meczu wychodziliśmy na boisko z myślą o wygranej. Niestety, zderzenie z boiskową rzeczywistością bywało bolesne. W końcówkach kilku spotkań we frajerski sposób, łagodniej można napisać, że w pechowy, traciliśmy punkty. Gdy już po ostatnim meczu rundy jesiennej policzyłem sobie te straty wynikające głównie z indywidualnych błędów, to wyszło mi, że tak straciliśmy tej jesieni 6-7 punktów. Gdybyśmy je teraz mieli, to w przerwie zimowej Arki nikt by nie skreślał z grona drużyn walczących na wiosnę o awans do ekstraklasy.

- Trener Petr Nemec - czy to był dla was piłkarzy problem?

- Jeżeli chodzi o stronę czysto sportową, treningi - a te u Nemca były wyjątkowo intensywne - to naszemu byłemu już szkoleniowcowi trudno coś zarzucić, czy zgłaszać pod jego adresem pretensje. Natomiast trener nie potrafił stworzyć atmosfery w szatni, przyczyn porażek dopatrywał się tylko w naszej słabości. A przecież razem tworzyliśmy drużynę. Zabrakło, szczególnie w ostatnim czasie, takich zwykłych ludzkich odruchów, rozmowy, czasami cieplejszego słowa. Zabrakło po prostu komunikacji.

- Dziewiąte miejsce w tabeli to nie jest szczyt marzeń, chociaż w dolnej strefie wyznaczonego celu, drużyny w tym sezonie.

- Oczywiście, że nie. Myślę, że mamy zespół, który spokojnie mógłby być na miejscach 4-5, a przy odrobinie szczęścia nawet ciut wyżej.

- Trener Paweł Sikora nie zabrał Jarzębowskiego i Marcina Radzewicza na ostatni jesienny ligowy mecz do Łodzi. Moglibyśmy o tym nie rozmawiać, gdyby nie to, że Sikora został teraz pierwszym trenerem Arki.

- A gdzie tu problem? Po powrocie zespołu z Łodzi, a więc jeszcze sporo przed decyzją o nominacji nowego szkoleniowca, obaj z "Radzą" rozmawialiśmy z trenerem Sikorą. Wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy i wszystko jest już w porządku. Jesteśmy na pokładzie tej samej Arki, od początku zimowych przygotowań do rundy rewanżowej żeglujemy w tym samym kierunku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto