Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tewu przekazał swoją rzeźbę na licytację WOŚP. Ile kosztuje dzieło "gdyńskiego Banksy'ego"?

Dorota Abramowicz
Przekazałem na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy rzeźbę mojego autorstwa, tj Nagrobek Ludzika Lego - napisał na Facebooku Tewu. - Z dwóch betonowych egzemplarzy, które pojawiły się w Gdyni, przetrwał tylko ten na ulicy Abrahama. Tewu zwany "gdyńskim Banksy'm", który od ponad roku podrzuca cementowe figurki na gdyńskich ulicach i placach postanowił wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Na licytację trafił Nagrobek Ludzika Lego. Jego kopia z cementu, umieszczona na chodniku ul. 10 Lutego nie przetrwała działań wandali. Teraz osoby, chcące wesprzeć akcje Jerzego Owsiaka, mogą wylicytować oryginał wykonany w brązie. Jego cena aukcyjna przekroczyła już 400 złotych. Licytacja potrwa do poniedziałku, 15 stycznia 2018 r. (do godz. 22.58).

Link do aukcji: Rzeźba Tewu przekazana na licytację na finał WOŚP 2018

- Przekazałem na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy rzeźbę mojego autorstwa, tj Nagrobek Ludzika Lego - napisał na Facebooku Tewu. - Z dwóch betonowych egzemplarzy, które pojawiły się w Gdyni, przetrwał tylko ten na ulicy Abrahama. Wersja w brązie jest jej oryginałem. Cegiełkę dla WOŚP dołożyła też firma Celstan, która wykonała odlew rzeźby całkowicie za darmo!

Nieoficjalnie wiadomo, że artysta z Gdyni kończy już kolejną rzeźbę, która trafić ma na jeden z placów w centrum Gdyni. Ostatnie jego dzieło, chłopiec umieszczony przy ul. Piłsudskiego, został skradziony przez nieznanych sprawców.

Reportaż o "gdyńskim Banksy'm"

Wrześniowa noc ubiegłego roku, skwer Kościuszki w Gdyni. Dawno już minęła północ, pusto na ulicach, bary pozamykano, nawet najwytrwalsi imprezowicze wrócili do domów.

Wyruszają we dwójkę, Tewu z kolegą. W plecaku niosą Chłopca. Niecały metr wzrostu, z 16 kilogramów wagi. Beton. Na samym końcu skweru, w pobliżu mariny z murku wystają cztery, pozostawione nie wiadomo przez kogo i nie wiadomo po co, pręty. Na jednym z nich stawiają lekko pochylonego Chłopca, z rękami założonymi z tyłu, obracającego smutną, a może tylko zamyśloną, jak utrzymuje rzeźbiarz, twarz w stronę morza. Klej wiąże beton w pięć minut. Koniec akcji.

Chłopiec wpatrzony w morze stoi na murku miesiąc, może dłużej. Potem znika. Ci, którzy zabrali rzeźbę, dobrze oczyścili pręty, pozostawiając na powierzchni muru jedynie okrągły, lekko widoczny ślad po cokole.

- I tak przetrwał dłużej, niż myślałem - odpowiada Tewu, gdy pytam, czy nie boli go zniknięcie Chłopca. - Dlaczego zniknął? Nie wiem. Może skuto go na zlecenie właściciela terenu, być może bezinteresownie zniszczono, aby zniszczyć, a może też ktoś postanowił go sobie zabrać i postawić na przykład w ogródku.

Pozostały zdjęcia, a w piwnicy jeszcze dwaj bracia-bliźniacy Chłopca, z tej samej stworzeni formy. Bo Tewu wymyślił, że jednego Chłopca zrobi dla siebie, drugiego dla kogoś, a trzeciego dla Gdyni. Rodzinnego miasta, jak jego rzeźby, zbudowanego z betonu.

Całość październikowego reportażu Doroty Abramowicz o Tewu i zdjęcia jego rzeźb na stronie plus.dziennikbaltycki.pl:

Aby przejść do reportażu, kliknij w zdjęcie:

Uwaga! Tutaj sprzedają „chrzczone" paliwo [lista stacji]

Test MultiSelect - pytania testu psychologicznego do policji

Janusze Projektowania - najgorsze pomysły na mieszkania

Uwaga! Lista najlepszych restauracji na Pomorzu

Najrzadsze imiona żeńskie nadane w 2017 roku

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto