Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tauron Basket Liga pomorskimi drużynami stoi!

Arkadiusz Gancarz, Piotr Wiśniewski
Trefl - Asseco, czyli starcie, które przeszło do historii...
Trefl - Asseco, czyli starcie, które przeszło do historii... P. Świderski
Tauron Basket Liga pomorskimi drużynami stoi. Jeśli doliczymy do tego jeszcze zespoły z niedalekiego Kołobrzegu i Koszalina to nad Wybrzeżem Bałtyku rozgrywana jest połowa spotkań w lidze. Efekt - dwa czołowe miejsca tabeli po rundzie jesiennej zajmują rewelacyjna Energa Czarni Słupsk i solidny, chociaż niekonsekwentny Trefl Sopot. Na fali wznoszącej, po fatalnym starcie jest Polpharma Starogard Gdański. I jeszcze mistrz z Pomorza - co prawda Asseco Prokom Gdynia zamyka stawkę TBL, ale jeśli wygra cztery zaległe mecze (czego na pewno życzą sobie kibice tego klubu) to wskoczy na 2. miejsce. Przedstawiamy subiektywny ranking dokonań pomorskich drużyn. Na tyle subiektywny, że dwugłosowy, bo spór w redakcji przy jego układaniu był gorący. Argumentami przerzucali się Piotr Wiśniewski i Arek Gancarz.

Najlepsza „jedynka”

Jerel Blassingame - postawa Energi Czarnych Słupsk to największe zaskoczenie „In plus” w rozgrywkach TBL. Słupszczanie pewnie prowadzą w tabeli, mając na koncie tylko jedną porażkę po rundzie zasadniczej. Sukces ten to nie tylko zasługa świetnie dobranej taktyki przez trenera Dainiusa Adomatisa, co świetnego Jerela Blassingame. Amerykanin wespół ze swoim rodakiem Cameronem Bennermanem to najlepszy, naszym zdaniem, zagraniczny duet w polskiej lidze. Blassingame to motor napędowy gry swojego zespołu. Bardzo ufa mu trener Adomaitis, a ten jak na razie go nie zawiódł. Jerel to najlepiej podający zawodnik Tauron Basket Ligi ze średnią 6,2 asysty na mecz.

Giedrus Gustas - doświadczenie i ogranie oraz zimna krew tego zawodnika nie raz ratowały drużynę Trefla Sopot z tarapatów. A zdobywane przez Litwina punkty pomogły w osiągnięciu siedmiu zwycięstw i drugiego miejsca w tabeli TBL na półmetku rozgrywek.

Najlepsza „dwójka”

Cameron Bennerman - o takim zawodniku marzy chyba każdy trener w polskiej lidze. Efektowny, a zarazem efektywny. Jego „wsad” w meczu z Polonią Warszawa śmiało można uznać za akcję sezonu. Bennerman jest najlepiej punktującym zawodnikiem Energii Czarnych i trzecim pod tym względem w całej lidze. Jego postawa w pierwszej rundzie sezonu zasadniczego śmiało zasługuje na nagrodę MVP. Zawodnik gotowy do gry o wyższe cele. Kto wie może pod koniec sezonu z jego usług skorzysta Asseco Prokom? Na pewno ma wszelkie podstawy ku temu by być również liderem gdyńskiej drużyny. Bo oprócz talentu do koszykówki ma również boiskową mądrość, co w przypadku amerykańskich graczy nie zawsze ma miejsce…

Daniel Ewing - "pracuś", który solidnością gry trzyma ofensywę i defensywę Asseco Prokomu Gdynia na wszystkich frontach, na których walczyli gdynianie. Wziął na swoje barki drużynę osłabioną odeśjciem Logana i Woodsa, których nie zastąpiły sprowadzone "gwiazdy".

Najlepsza „trójka”

Piotr Szczotka - komu, jak komu, ale Piotrowi Szczotce należy się miejsce w naszej „piątce”. Zasłużył na to swoją postawą na boisku i nieschodzeniu poniżej wysokiego poziomu. To najrówniej grający Polak w ekipie mistrzów Polski nie tylko w rozgrywkach ligowych, ale i w Eurolidze. Waleczny, ambitny, może nie zdobywa zbyt wielu punktów, ale bardzo dobrze wywiązuje się z zadań obronnych. Nie raz już chwalony był za swoją postawę przez trenera Tomasa Pacesasa, który widział go nie tylko na „3”. Zawodnik wszechstronny.

Marcin Stefański - wojownik, który boiskową waleczność wzmocnił poprawę umiejętności koszykarskich (nieraz kończy mecz z jedną z najwyższych zdobyczy punktowych w drużynie) i wyrósł na kluczowego zawodnika Trefla Sopot. Żółto-czarni bez niego to drużyna bez pazura.

Najlepsza „czwórka”

Uros Mirković - a tutaj wyróżnimy Urosa Mirkovicia. Bez zbędnego rozpisywania się. Po prostu za całokształt. Mirković świetnie prezentował się w sezonie 2009/10, kiedy to poprowadził Polpharmę do brązowego medalu MP. Teraz również gra na dość dobrym poziomie.

Zbigniew Białek - zawodnik przydatny każdej drużynie, na szczęście dla Adomaitisa grał dla Energii Czarnych Słupsk. Solidny, waleczny a przede wszystkim skuteczny (67 proc. za 2, 78 za 1, 5,3 zbiórek). Powrót do Słupska wyszedł jemu i drużynie na dobre.

Najlepsza „piątka

Bryan Davis - kolejny z graczy zza oceanu, który stanowi o sile Energii Czarnych. Świetny mecz przeciwko Anwilowi, kiedy to zdobył 16 punktów (drugi wynik w zespole) - zagrał na bardzo wysokiej skuteczności rzutów za dwa (7/8) i zebrał 9 piłek spod tablic. Jego eval w tym spotkaniu wyniósł 24 punkty.

Ratko Varda - miał być zmiennikiem, a okazał się czołowym zawodnikiem Asseco Prokomu Gdynia. Co prawda w TBL zagrał tylko w czterech spotkaniach, ale pomógł drużynie w odniesieniu w nich zwycięstw - w tym w prestiżowych pojedynkach z Treflem i Energą. Walczył również w spotkaniach w Eurolidze i VTB.

Najlepszy trener:

Dainius Adomaitis - o tym szkoleniowcu napisano i powiedziano już chyba wszystko. Twórca obecnej siły lidera Tauron Basket Ligi. Świetnie poustawiał zespół, dzięki czemu prezentował on najefektowniejszą koszykówkę w lidze. Passa kolejnych zwycięstw słupszczan została powstrzymana dopiero przez Asseco Prokom. Potem jednak Czarni odprawili z kwitkiem Anwil, a rundę zakończyli z rewelacyjnym bilansem 10 zwycięstw i 1 porażki.

Zoran Sretenović - znany bardziej z parkietu niż trenerskiej ławki Serb powrócił do Polski w niewdzięcznej roli. Objął zespół, który fatalnie rozpoczął sezon. Z zastanego dobra Sretenoviciowi udało się stworzyć waleczny kolektyw. Na tyle zgrany, że ze stanu 0-4 jego podopieczni wyszli na 5-6 i pokazują, że mogą zagrozić każdemu.

Największe rozczarowanie: Asseco Prokom Gdynia

Asseco Prokom Gdynia rozczarowało swoją postawą w Eurolidze. Liczyliśmy na więcej, tymczasem skończyło się na tylko dwóch zwycięstwach i ostatnim miejscu w tabeli, co biorąc pod uwagę ostatnie dwa sezony pozostawia spory niedosyt. Mistrzowie Polski przekombinowali ze składem. Nie do końca trafili także z transferami. Bobby Brown i J.R. Giddens nie okazali się wartościowymi zmiennikami dla Logana i Woodsa. Obu już w Gdyni jednak nie ma.

Największy zawód ze strony zawodnika:

Bobby Brown - miał być godnym następcą Logana. Zawiódł jednak na całej linii. Co prawda prezentował efektowną i widowiskową grę, ale mało miała ona wspólnego z zespołowością. Jak słusznie zauważył nie jeden obserwator spotkań Asseco Prokomu Bobby bardziej nadawał się do streetballu niż prawdziwej koszykówki. W Gdyni nie dotrwał nawet do końca rozgrywek Euroligi.

Paweł Kikowski - nadzieja polskiej koszykówki. Reprezentant Polski był sprowadzany do Trefla Sopot jako murowany lider zdobyczy punktowych. Tymczasem z niewiadomych przyczyn zalicza słabe występy mecz za meczem, pokazując przebłyski talentu jedynie ze słabymi zespołami. Na szczęście przebudził się w Pucharze Polski i widać, że się rozkręca...

Najlepszy mecz: Trefl – Asseco Prokom

Było kilka dramatycznych spotkań z udziałem pomorskich drużyn w pierwszej rundzie, jednak na czoło wybija się derbowy pojedynek Trefla Sopot z Asseco Prokomem Gdynia. Starcie obu ekip w Ergo Arenie obejrzało ponad 10 tysięcy kibiców, co jest rekordem w historii. Żaden inny mecz ligowy rozgrywany w hali nie zgromadził tak licznej publiki. O zwycięstwie mistrzów Polski z Gdyni przesądziła dopiero dogrywka.

A kto według Ciebie zasłużył na miano drużyny rundy lub zawodnika MVP z pomorskich drużyn? Zapraszamy do udziału w sondzie i komentowaniu artykułu.

Czytaj również:
Giddens out!
Jagla poza Asseco Prokomem
Asseco Prokom po Eurolidze

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto