Kolejna już w tym roku wycinka drzew zbulwersowała mieszkańców Gdyni. Tym razem pod topór poszły dorodne rośliny na Płycie Redłowskiej, nieopodal ul. Kopernika i Orląt Lwowskich. Lokatorzy okolicznych domów zauważyli drwali w czwartek, próbowali interweniować i nie dopuścić do wycinki, ale zostali usunięci z wojskowego terenu. W ruch poszły piły łańcuchowe, wycięto ostatecznie 37 dorodnych buków i jedną czereśnię ptasią.
Mieszkańcy Trójmiasta z coraz większym rozdrażnieniem obserwują nasilające się w ostatnich miesiącach w aglomeracji wycinki zdrowych drzew. Pod toporami i piłami drwali padają tysiące sosen czy buków. Ale urzędnicy zazwyczaj nie widzą w tym nic dziwnego.
Ta informacja zbulwersowała mieszkańców Redłowa. Wojskowa Agencja Mieszkaniowa planuje zabudować działki w okolicach rezerwatu Kępa Redłowska, co wiązać może się z wycinką setek drzew.
Zamieszanie z inwestycją mieszkaniową przy ulicach Orląt Lwowskich i Kopernika w Gdyni trwa. Gdyńska prokuratura sprawdza, czy w przypadku budowy realizowanej na dawnym, wojskowym terenie, nie popełniono samowoli budowlanej.
Wiadomość o planowanej wycince dorodnych drzew nieopodal ul. Parkowej zmroziła mieszkańców Małego Kacka. Uważają oni, że będzie to bezsensowna dewastacja przyrody
Plan zagospodarowania dla okolic Kępy Redłowskiej zastopować miał zakusy deweloperów. Dokumentu nie ma, a okoliczni mieszkańcy boją się, iż dewastacja przyrody będzie kontynuowana.